sobota, 13 stycznia 2018
Jak natura zrobiła w konia homo sapiens!
Źle mi. Nudzę się, do czytania nie mam zapału, rozmyślania przynoszą same negatywne wnioski. Analizowałam czy iść do szkoły, zmienić pracę, wyprowadzić się z rodzinnego domu. Na szczęście na zapiskach w notesie się skończyło. Nie zależy mi już na comiesięcznym urlopie. Chyba rozumiem siebie sprzed roku, gdy bałam się bezczynności. Tylko, że przecież kiedyś będą obowiązki domowe. Szkoda, że dopiero wtedy, gdy sama będę już dojrzałą (przejrzałą?) kobietą, bo teraz mam na to siły. A może dobrze, bo kolejne 20 lat laby przede mną? Całe życie wolne, naprawdę jestem niebieskim ptakiem. Nie chciałoby mi się już prowadzić rodzinnego życia. Społeczne oczekiwania od kobiety w Polsce są bardzo obciążające. Pewnie niewiele z nas może poczuć się wolnymi. Ma to swoją cenę. Ale dobrze, że są takie kobiety jak my, które przecierają szlaki następnym pokoleniom. Przypomniał mi się wywiad z WO z pisarzem żyjącym z matką w małej miejscowości. On czuł się właśnie niepotrzebny społecznie. Jesteśmy potrzebni, nie tylko dlatego, że przez naszą inność potwierdzamy typowość, normę, ale też dlatego, że jesteśmy katalizatorami tego społeczeństwa. Gdyby norma była jedynym słusznym rozwiązaniem, nie było by w nas potrzeby na inność. Dzięki temu, że część ze społeczeństwa nie przetrwa, dochodzi do naturalnej selekcji. Czyli jest to opowieść o tym, jak natura zrobiła w konia człowieka rozumnego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz