sobota, 21 września 2019
Zima międzyludzka
Oli chyba przeszły muchy w nosie po tym jak nie wstałam. Rozumiem ją, jej samotność, gdy ja śpię i jej nierealizowanie się na każdym z pól. To, że jestem podatna na ludzkie emocje powoduje, że nie mogę iść do handlu. Chociaż zazdroszczę Monice zarobków. Mama jak zwykle pojechała do babci, zostawiając mnie bez pieniędzy. I jak zwykle, gdy będę na urlopie, mama wykorzysta to i będę mieć obowiązki domowe. Oli nigdy tego nie robi. Niektórzy są od czarnej roboty. Wiem czemu w wieku 10 lat zaczęłam sobie sama robić kanapki. Bo chciałam je mieć, a mama zawodziła. Tak, jak zawodzi teraz. I jeszcze coś: Ola i mama wypominają mi drożdżówki od taty. A on sprytnie wykorzystał lukę. Tylko dlaczego ona jest? Zapytam je o to by przy najbliższym ataku na tatę. Wzajemne interesy, zima międzyludzka w mojej rodzinie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz