piątek, 20 września 2019
To mnie przytłacza!
Od razu gdy dotarło do mnie, że miałabym szukać pracy i zostać kasjerką handlową siadł mi nastrój i nie mogłam spać. To jest takie myślenie, że moja zmiana zawodowa ustrzeże mamę od śmierci. Ale to nieprawda. Dopiero teraz o północy, po spacerze z psami dotarło to do mnie, że chcę zostać w liczarni. Będą krytyczne momenty, ale one być muszą i choć i mama i Ola będą mnie za nie obwiniać, to warto im wtedy uświadomić, że to robią. I to tyle tytułem natrętnych myśli o umieraniu. Dobrze się mówi: to tylko praca, gdy wszystko jest w porządku! Pożyczyłam dzisiaj "Dupersznyty, czyli zapiski stanu szwajowego". Beznadziejne. Myślałam, że to jej opowiadania, błahostki jak u Szymborskiej, a to jej życiorys w jej słowach z różnych wywiadów i komentarzy. W pracy po rozmowie z Remkiem o 50% kosztach dla autorów zapaliłam się do pisania książek. Ale pisanie mnie przytłacza, jak zawsze, gdy coś robię na siłę! Dlatego lepiej czytać!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz