wtorek, 12 marca 2019

Miękki dotyk dłoni mojej mamy

Przełamałam się, zmieniłam książkę i czytam. Teraz "Dotyk słońca" na papierze i ebook "Miłość w czasach wielkiej wojny". W "Dotyku" Róża ma czas ze względu na ciążowe L4 i analizuje swoje życie. Odwiedza grób swojej mamy. Mówi, że chce być dla swojego dziecka taka jak jej mama dla niej. Pozazdrościłam jej młodości. Pomyślałam, że ja odwiedzając kiedyś grób mojej mamy, nie będę w ciąży. Czasem mi tego brak. I jest tak, jak pomyślałam dzisiaj na przejściu przez Aleje, że gdy patrzeć na ogólny rozrachunek życia to jest ono nieudane. Ale gdy oceniać w kontekście okoliczności, odczuć, emocji to jest ono najlepsze jakie w tych sytuacjach mogło być. Na pewno wygodne. Trudne. Ale jeszcze spokojne. Bo po godzinie m będzie napięcie, wyścig z czasem i nerwowość. Czy naprawdę stracę ten spokój, który jest we mnie teraz? Nie boję się, gdy ciemno jest, Ojciec za rękę prowadzi mnie- zaśpiewałam sobie w duchu. Czy będę pamiętać miękki dotyk dłoni mojej mamy? Panie Boże, dziękuję za moich bliskich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz