środa, 17 października 2018
Żale być może konstruktywne
W sobotę byłyśmy u Piotrka i Edy na imprezce z okazji urodzin Kamila. Gdy wracałyśmy, Oli ulały się żale, jak zwykle po alkoholu, że musimy mieszkać z tatą. Powiedziałam im o tym, że mój przedstawiciel banku wspominał o możliwości kredytu hipotecznego. Podchwyciły to obydwie. Stanęło na tym, że kupujemy dom w którejś z podkrakowskich miejscowości. Mam już numer do odpowiedniego doradcy, ale nie udało mi się z nią skontaktować. Mam też numer do kierowniczki Konsalnetu by zapytać czy zatrudnią mnie na umowę zlecenia by dorabiać. W internecie nie ma takiego domu, jaki my chcemy. Mama twierdzi, że Piotrek go nam znajdzie, ale ja wiem, że on nie ma czasu. Napiszę do niego sms.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz