Dzisiaj pierwszy dzień jesieni. Jest zimno. Dzisiaj rano po nocce przygotowałam wszystko do obiadu, Ola wstawiła i podały, gdy mama miała przerwę. Rano też zadzwoniłam do Piotrka, by mu powiedzieć, że mama bez zaproszenia nie przyjedzie na 18 lat Kamila, a mamy dla niego 1000 zł (w 2-óch 500-tkach). Piotrek zadzwonił do mamy, bo zafundował Edzie SPA. Mama będzie przez ten czas w Trzebini.
W pewnym momencie poczułam lęk o życie bez Oli. Zażyłam leki, ale filmik jednej z blogerek uświadomił mi, że gdy odchodzi człowiek, który był całym światem, to trzeba otworzyć się na drugiego człowieka. I takimi będą dla mnie właśnie Piotrek i Eda. Muszę się nastawiać pozytywnie.
Przedatowały mi się "Śnieżynki". W "Nie ma jak u mamy" 100 pierwszych stron bez akcji. Przeczytałam "Szczęście za horyzontem" K.Mirek. Wyśmienita!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz