Miałam ambitny plan oszczędzania, ale okazuje się, że to bez sensu. Złość mi minęła. Żal też. Gdy uświadomiłam sobie, że nie muszę się też spinać teraz i w przyszłości by zapłacić polisę emerytalną to zupełnie mi przeszło.
I jeszcze to, że chciałam wykupić sobie kurs o obrocie złotem dewizowym. Ale wiem, że nie jest mi on potrzebny do pracy. Jeśli nie sortownia to hipermarket, a nie handel złotem czy biżuterią.
Wzięłam sobie "Dziewczynę ze sklepu z kapeluszami".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz