czwartek, 19 kwietnia 2018

Próba

W pracy przeczytałam "GPS do szczęścia..." (127). Później pędem podpisać umowę kredytową. Później zakupy i powrót do domu. Miałam nadzieję, że po wyjściu od krawcowej wrócimy do domu, ale Ola wzięła psy i poszłyśmy do GoodLooda. Po powrocie od razu wskoczyłam w koszulę i do łóżka. Wstałam tylko, żeby napisać mamie upoważnienia do załatwienia spraw z kupowanym samochodem. Napisałam też do znajomego w sprawie pracy dorywczej w hipermarkecie w pobliżu domu. W poniedziałek pójdę do ich kadr zapytać o szczegóły. Muszę jutro w pracy wydrukować CV. Czy ja próbuję wyjść z Czarnej Dupy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz