Wczoraj byłam na szkoleniu z walut i złotówek organizowanym przez pracodawcę. W zamian będę musiała podpisać lojalkę na okres 2 lat. Nie przeszkadza mi to, bo nigdzie się nie wybieram. Tak się rozochociłam na szkolenia, że przez cały wieczór szukałam szkolenia księgowego. Ale żal mi płacić za to, co mogłabym zdobyć w Cosinusie. Tyle, że teraz nie mam jak tam iść. Może kiedyś. A może nigdy?
Na ten długi majowy weekendo-tydzień przyjechał Adek. Teraz pojechali kupić mu na raty nowy telefon. Ola nie chciała żebym z nimi jechała. Nie przejmowałam się jej słowami, ale uznałam, że 4 osoby to za dużo by kupić 1 telefon. Zostałam i poszłam na krótki spacer z psami.
Muszę jeszcze zadzwonić do biblioteki by dowiedzieć się kiedy będą kody. Zależy mi, bo 9 maja nowa część "Kwiatu paproci" i uaktualnienie książki Basi Sęk, którą przerobiła na serię "Nowakowie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz