poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Narzekania

Moje narzekania na to, jak mieszkam, wydają mi się teraz takie śmieszne, gdy zestawiam je z problemami Moniki. Ta dziewczyna nie zna realiów życia. Ona wogóle nie wie, ile kosztuje utrzymanie się na powierzchni. Zastanawiam się teraz, czy gdy zabraknie mamy, Olę i mnie będzie stać na to by jeździć do Piotrka. Chyba nie. To on przyjedzie do nas i tu zamieszkają jego syn lub wnuk. A później, po śmierci Oli, Piotrek przyjedzie po mnie, żebym zamieszkała u nich. Nie zaznam tam spokoju, bo będę przeszkadzała Edzie. Dopiero po incydencie z lekami zamieszkam tam prawdziwie. Mam dość tych myśli.
Przeczytałam dzisiaj "Melodię zapomnianych miłości (463).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz