Poniedziałek, przed obiadem, za 5 min 15. Po nocy wstałam o 13. Mama spała zmęczona basenem, zmianą pogody na deszcz i chyba odsypiała to wielkie sprzątanie w domu po babci. Zjadłam lody. Umyłam naczynia. Rozpakowałam zakupy. Obrałam ziemniaki do klusek. Obrałam truskawki. Odkurzyłam swój pokój, bo mama sprzątała cały dom. Byłam w sklepie osiedlowym po ciastka, które mama potrzebowała do jakiegoś deseru. Ale nie o tym... Wiola wpisała mi na grafiku 7 nocy pod rząd. Emerytki mnie nabuntowały żebym zadzwoniła, mama udzielała nijakich odpowiedzi, a Ola stwierdziła, że lepiej żebym poszła, bo i tak prześpię wolne 2 dni. Najłatwiej krytykować, że śpię całymi dniami. Tylko, że jest tak, że im więcej śpisz, tym bardziej jesteś przemęczona, a organizm po nocy potrzebuje snu! To błędne koło! Dzisiaj złapałam się na tym, że nie pamiętam kiedy byłam z mamą w Auchan! Czytam na Legimi "Spadkobiercę", a na papierze "Listy z dziesiąstej wsi" i " Siostrę Słońca".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz