sobota, 22 maja 2021

Wkurzyłam się

 W końcu wyrzuciłam z Legimi tę książkę pt. "Kobieta w wielkim mieście". Bo mnie denerwowała. Przez to, że czułam się wybrakowana przez fakt, że nie decyduję o codzienności. Ta książka utrwala stereotyp: singielka zaharowana karierą odkrywa Boga i nagle wszystko jej się układa, oczywiście mąż i dzieci. Przez nią cały czas czułam, że to źle że nie mam okazji do kryzysu, bo nie mogę się odrodzić i zrobić sobie happy life. Okazuje się, że jestem jednak indywidualistką. I że mam oryginalne, niesztampowe życie. A gdyby mnie ktoś zapytał kto nauczył mnie kobiecości, to powiem, że współpracownice. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz