Nie mam sił czytać tych powieści, w których te wszystkie baby są takie głupie. Jedna daje się bić, drugiej facet wydaje jej oszczędności. Głupie to. Może dobrze, że za młodych, głupich lat nie związałam się z żadnym mężczyzną. Dobrze, że musiałam iść do pracy i że dzisiaj moja praca, to moja własna zasługa. Nawet jeśli jest ona byle jaka, to jest. Ale myślę, że gdybym związała się z Robertem, to szybko bym się od niego uzależniła. Dobrze się stało. Nawet teraz gdybym miała możliwość, to bym nie pracowała. Ale to niemożliwe. Dobrze też, że nie wpadłam z Robertem. Byłabym samotną matką, a o moim dziecku decydowałaby moja mama. Nie wiem nawet czy umiałabym je kochać. Patrzeć na nie i nie czuć obrzydzenia do Roberta? Maryjo, dziękuję. Gdy pracowałam w kantorze znalazłam w szufladzie monetę. Wydawało mi się, że musi być dużo warta. Wrzuciłam ją do fontanny przy Kościele Mariackim z życzeniem bym była bezpieczna w seksie. Myślałam wtedy o strachu przed wyśmianiem i obgadaniem. Ale okazało się, że zapłaciłam za pełen pakiet. Teraz gdybym wrzucała pieniążek do fontanny poprosiłabym, abym zaakceptowała samotność. Wrzuciłam też pieniążek do fontanny w Eurodisneylendzie by rozwiązał się problem z tatą. Wrzuciłam pieniążek do fontanny w Międzyzdrojach bym tam wróciła. Wrzuciłam pieniążek do fontanny w Bonarce by się okazało czy będę ze znajomym z polityki Pawłem. Zawsze się realizowało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz