Krytykuję bohaterki książek, a sama tkwię w toksycznych relacjach. Podobnie jak one boję się innego życia. Nawet przestałam je sobie wyobrażać. Wraz z uspokojeniem, że poradzę sobie bez mamy, przyszło poddanie się temu, że z nimi mieszkam. Popełniłam życiowy błąd kupując mamie samochód zamiast sobie mieszkanie. Teraz już jest za późno. Przegrałam. Mam żal do mamy, że na to pozwoliła. Tak jak i o to, że pobłaża Oli. Ale to będzie niewypowiedziany żal. Ale w sumie życie za życie. Ona poświęciła się dla dzieci, a ja dla niej. Obie przegrałyśmy życie. Jesteśmy kwita. Nigdy jej nie będę mogła tego powiedzieć. Ha! Ale ona umrze, a ja zostanę. Będę miała cart blanche. Odżyję po jej śmierci. Póki nie ucieknie ten pies, którego przygarnie Ola będę miała stres, a potem Ola się wreszcie odpierdoli ode mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz