niedziela, 30 maja 2021

Niedziela

W łóżku przeleżałam cały dzień. Teraz o 19:30 się umyłam. Nie żal mi Oli, że cały dzień zaiwania, bo w tygodniu nic nie robi. Szkoda tylko, że każde siedzi samo. I tak pomyślałam, że po śmierci mamy będę żałosna. Dojrzała kobieta a uczy się żyć! Teraz też to jest żałosne, że nie znajduje powodów by wstać. Myślę, że mam depresję, ale nic z tym nie zrobię. Okazuje się, że można mieć depresję na gruncie prywatnym, rodzinnym, a wydajnie pracować. Na depresję nie pomogą mi leki, ani terapia grupowa. I bez czyichś zwierzeń wiem, że mam się dobrze w życiu. Zawdzięczam to mamie, Oli, swoim decyzjom co do własnej rodziny i pracy. Każdy ma swój krzyż, moim jest osamotnienie i lenistwo. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz