Dziwnie się czuję. Taka samotna. Jednocześnie nie mam ochoty słuchać mamy czy Oli. Leżę u siebie. Napiszę do Moniki.
Głupia z niej baba. Nowy kierownik nie posłuchał jej co do grafiku i Monika zapowiada mu wojnę. Przypomniało mi się moje liceum. Jak chodziłam w sukienkach, a dziś jestem babochłopem. Ale nie mogę sobie kupić sukienki, bo ocierają mi się uda. A wszelkie opaski są tak naprawdę do niczego. Ach szkoda. Pamiętam też szefa samorządu, który był przystojny i że nigdy nie było mojego szczęśliwego numerka. Za to jego i jego dziewczyny pewnie był często!
Zastanawiam się nad kupnem książki. Ale chyba nie, bo i tak nie czytam swoich, tylko te z biblioteki. Ciekawe ile za Avon, płacić cały czy dawać Oli kasę?Jeśli się uda, to zapłacę cały + dług.