Od wczoraj zaczęłam, dzisiaj byłam na Garncarskiej, 109,97. Chciałabym wytrwać i sprawić sobie prezent na Mikołaja i 8 grudnia iść na wizytę. Zrobiłam badania: cukier podwyższony, reszta w normie. Czekam aż Ola przyjdzie i będzie obiad, bo jestem głodna. Nie brakuje mi słodyczy. Na ulicy nie jem, bo nie mogę i bo nie mam pieniędzy. Jak pomyślę, że miałabym iść ćwiczyć, to nie wiem skąd na to brać siłę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz