niedziela, 25 lutego 2018

W tamtym systemie

Miałam niedawno 35 urodziny. Nie czuję upływających lat. Czasami wręcz ciągnie się to życie. Żałuję, że jest takie mało ekscytujące. Może to przez to, że nie wybrałam dziennikarstwa? Ale tak naprawdę nie miałam nic, minął by miesiąc i byłabym bez zajęcia. A tak miałam etat w hipermarkecie. Mam żal do mamy, że wysłała mnie do pracy, nie dała mi szansy dojrzeć. Doroślałam pracując. W zasadzie dopiero w Konsalnecie. Mam też żal do niej, że pozwoliła mi się zadłużyć, żeby zrealizować swoje potrzeby. Szkoda tych lat, które były i są, na kredyty. To był błąd. Czuję się przez nią wykorzystana. Można powiedzieć, że jesteśmy kwita. Mama poświęciła swoją młodość nam, a ja jej swoją. Mam jeszcze dojrzałość i starość. Nic nie zrobię, nie zmienię swojego losu, ale miło zdawać sobie sprawę, że żyję dla siebie. Nie mogę w to jeszcze uwierzyć! Czytam teraz "Drzewa szumiące nadzieją". I chyba rozumiem rozgoryczenie tych, którzy tęsknią za komuną. Czy mi się zdaje czy wtedy były równe szanse dla wszystkich? Każdy miał pracę, mieszkanie, pieniądze. A teraz co? To był taki zamknięty, bezpieczny świat. Na co Polakom wolność skoro nie potrafią w niej żyć? Widzę siebie w tamtym systemie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz