wtorek, 20 lutego 2018

Show i ponuractwo

Dzisiaj moje 35 urodziny. Ostatnia pięciolatka młodości. Ten wiek oznacza też, że od tej pory będę otrzymywać prognozę emerytury z ZUS-u. Mimo że jestem na diecie zjadłam deser i wypiłam szampana. Dzisiaj miałam jechać do bibliotek, ale spałam po nocce. Mama zgodziła się jutro jechać. Ja z kolei idę na rano do pracy i popołudniu do Brodzickiej. Przed wczoraj w nocy kupiłam w empiku najnowszy tom Jeżycjady i kontynuację sagi mazurskiej K. Michalak. Będzie po połowie marca. Czytam teraz ostatni tom Stajni w Pieńkach. Czekam na tą powódź w stadninie, o której czytałam w recenzji. Zastanawiam się, co autorka zrobi z pozostałymi mieszkańcami stajni, jeśli ma dojść do sytuacji krytycznej. Póki co Ala nie chce dziecka. Jest po raz pierwszy w życiu nad Bałtykiem. Ja też zobaczyłam nasze morze dopiero jako dorosła kobieta, chyba to było przed 30-tką. Ale nie odstawiałam takiego show jak bohaterka powieści. Chyba jestem ponurakiem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz