W sobotę dokończyłam 2 książki " Wiatr od morza" i "Ogród numer 40". Mamie nie podoba się "Wiatr...". A tymczasem to książka, która może być przekazem historycznym dla młodego pokolenia. Mnie się spodobał. Kończy się weekend, zaraz idę na autobus do pracy. Dobrze spędzony czas. Tylko szkoda, że Ola jest humorzasta. A dzisiaj obudziłam się, bo coś się wściekle gotowało. To Tata spalił bób. Teraz czytam "Skok na milion" Krystyny Mirek. A na Legimi nie umiem wybrać jednej fajnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz