piątek, 18 kwietnia 2025
Wielki Piątek
Jest Wielki Piątek, 15:30. Po nocy i przed nocką. Wstałam o 12, bo na 13 szłam do fryzjera. Już drugi dzień bolą mnie krzyże i szyja. W poniedziałek wielkanocny idę na noc. W niedzielę muszę wstać tak by zjeść z Tatą śniadanie. To pierwsza Wielkanoc z Tatą. Nie muszę iść święcić. W zeszłym roku Wielkanoc dzieliłam z dziewczynami, a o tej porze mieszkałam u Andrzeja. Dobrze, że z nim potoczyło się tak jak chciał Artek. Ciekawe jak po operacji biodra czuje się Wiktor? Ciekawe jak się ma Jarek? Już nigdy się nie dowiem. Ci ludzie byli w moim życiu na chwilę. Pokarało mnie. Pragnęłam kontaktu z nimi, jak na poprzednich terapiach ludzie ze mną, a ja ich odrzucałam. Pa Blogu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz