niedziela, 23 marca 2025
Padnij, powstań!
Dawno Cię Blogu nie pisałam. U mnie dobrze. W kończącym się tygodniu raz nie poszłam na nockę, bo byłam bardzo śpiąca. Jeśli moje ciało pozostaje w bezruchu, to drży. We wtorek dokończyłam 2 książki, poczekałam aż mama wróci z basenu i pojechałam do Borku kupić Tacie nowe szelki i wzór do haftu. Mulinę kupiłam w Bonarce kilka dni później. Zaniosłam wyhaftowanego chomika do krawcowej. Zawiozłam obraz Zazdrość do pracy. We wtorek byłam w bibliotekach. Byłam tak niesamowicie zmęczona, że zjadłam i zasnęłam i obudziłam się o 20. Ale do pracy poszłam. W środę już nie dałam rady. Gdy jestem w pracy mam taki straszny wstręt do tej pracy. Ostatnio na nocce zapytałam na głos samą siebie czy ja mam przez najbliższe 18 lat otwierać te pakiety? Miałam wstręt. Ale dzisiaj gdy odpoczęłam lepiej mi tam wracać. Po prostu padnij, powstań. To tak jak na tym memie z koniem na fb. A o pracy pomyślałam wówczas, że nie mam dokąd pójść. I że niby wszędzie dobrze. I to że w Solidzie są odporni na moją chorobę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz