Mama z Olą mają wygodne fotele, moje krzesło takie nie jest, więc z nimi nie siedzę. U Oli też są tylko 2 miejsca. Może dobrze, bo świętoszkowata Ola mnie drażni. Ola nie gotuje na co dzień, bo ona umie tylko wymyślne dania. Albo coś zapieka albo robi coś z sosem. Wkurwia mnie tym krojeniem wszystkiego na drobno. Dla mnie w gotowaniu ważne jest to, żeby było szybko, a nie popisywać się i pół dnia spędzać w kuchni. Dzisiejsze tagiatelle było bez wyraźnego smaku. Nie czuło się mięsa przez nadmiar śmietany. Nie wiem kiedy jadłam schabowego, ziemniaki i kapustę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz