Nigdy nie będę gotowa na utratę pracy. Ale widzę, że to prawdopodobny scenariusz. W zasadzie nie mam już nadziei. To nie odbędzie się teraz, to będzie 3 miesiące od ponownego uruchomienia gospodarki. Czyli za pół roku lub za 9 miesięcy zostanę bez pracy. Nie ma we mnie woli walki o tę pracę, nie chcę też nikomu niczego udowadniać. Chcę dobrze robić swoje do końca, tak by móc spojrzeć w lustro. Zależy mi na tym by ludzie, z którymi pracuje wspominali mnie z szacunkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz