czwartek, 16 lipca 2020

Egoistki

Teraz do mnie dotarło, że dzisiaj o życiu po godzinie m nie myślę z lękiem. Raczej z poczuciem straty. Tylko, że może przyzwyczaiłam się, że mama ugotuje i pójdzie z psami. Tyle jeszcze może się zmienić!
Mama powiedziała, że żal jej, bo nie jeździ na wycieczki, a życie ucieka. A ja nie chcę nigdzie jeździć. Tylko mi żal, że nie wszystko zdążę przeczytać!
Dzisiaj w skarbcu przyszła chcica by od października iść na studia. Ale gdy pomyślałam o wyrzeczeniach np. rezygnacji z czytania beletrystyki, to zaraz mi przeszło. Po Oli kursie widzę jakie to trudne. Powodem dla którego chciałam zdobyć lepsze wykształcenie jest to by nie być bezsilną gdyby skończył się Solid. Ale i tak będę, bo peseloza już powoli i mnie dotyka, co stwierdzam na podstawie braku odpowiedzi z oferty Biedronki, którą wysłałam pół roku temu. 
Eda zanudzała rozmową mamę i Olę. 
Czy naprawdę będzie tak, że Eda będzie jedynym bliskim mi człowiekiem? Lepsza Eda niż samotność. Tylko, że po odejściu mamy i Oli i tak w głębi duszy będę samotna. Mnie już zeżera samotność. Może po to ma się dzieci? By mieć kogoś swojego? Nie chcę mężczyzny w swoim świecie, chciałabym by obie moje dziewczyny i ja żyły ze sobą w jak najlepszej kondycji ile to będzie możliwe!
Dzisiaj przy obiedzie mama wydała mi się nudna. Nie ma samochodu do dyspozycji, więc siedzi w domu i to ją wykańcza. Ale przynajmniej nie wydaje pieniędzy w sklepach. Ola to tyran, bo dla własnej wygody pozbawiła mamę okna na świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz