Byłam dzisiaj u Moniki. Każde porównanie jej życia z moim, jakie czyniłam w myślach, powodowało, że wyszłam od niej przybita. Było mi ciężko. Pisałam w notesie i to przyniosło mi ukojenie.
1. Tak, mam dobre życie, przyznałam się sobie. Ale jest ono nie ze szczęściem. Równocześnie wiem jak to szczęście smakuje. To tak jakby ktoś dał mi spróbować pyszne lody, ale sama nie mogę ich dostać.
2. Ludzie w naszym życiu, są z nami dłużej lub krócej, ale każdy jest po coś. Trzeba tylko wyciągnąć wnioski z każdej znajomości, relacji.
3. Nie zależy mi by być zbawionym. Nie zależy mi by spotkać w niebie bliskich. Chcę wrócić by poczuć szczęście. Nawet jeśli miałabym być zwierzęciem czy rośliną. Prostota ich życia przynosi zbawienie.
4. Założyłam kiedyś, że bycie w związku i nie posiadanie dzieci z wybranym mężczyzną będzie powodowało moje nieszczęście, złe samopoczucie, wyrzuty sumienia. Nie musi tak być. I nie musi być pusto i smutno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz