Dzisiaj mi ciężko na duszy. Zażyłam nawet antydepresant. Byłam u Moniki, powiedziałam jej, że jest jak nastolatka. Nie obraziła się, zgodziła się z moją opinią. Ja się czuję, jakbym miała 50 lat, a nie 35. Mam wrażenie, że wszystko przegrałam w życiu. Ale wiem jednocześnie, że w porównaniu do mojego poprzedniego wcielenia, jest lepiej. Chciałabym wrócić, aby spróbować zaznać szczęścia. Ciężko mi na duszy i już. Nie mam siły czytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz