wtorek, 20 maja 2025

Mama jakiej nie chcę stracić

W "Księdze urodzaju" Basia przygląda się śpiącej mamie i myśli "jej bezbronna, krucha mama, zmierzająca ku końcowi. Jej piękna mama. Jej ukochana mama..." I nagle Blogu pożałowałam, że spojrzałam na mamę oczami taty. Kocham moją mamę. Przebaczyłam Jej wszystko. Do tego stopnia, że nie pamiętam, co mnie tak bolało. Jasne, jasne... powiesz Blogu, bo wiesz co pisałam przed rokiem. Ale Blogu to był tak trudny rok, że odmienił wszystko. Nie ufam tacie. Jem to co on dla mnie ugotuje. Bo mi się to opłaca. Dzisiaj patrzyłam na mamę na balkonie wpatrzonymi w ogród. Spojrzałam na Jej zupełnie siwe włosy. I naraz do mnie dotrło: moja mama ma 70 lat! To wiekowa starsza pani. A jest taka żywa! Taka energiczna i waleczna. I świadoma. Tata jest ograniczony, siedzi w domu jak Hitler w bunkrze. 
Blogu, chciałabym odzyskać kondycję niskim kosztem. Najpierw gimnastyka w domu i na siłowni pod chmurką. Mama zapropnowała mi spacery z coraz większą szybkością, ale nie wiem kiedy? Może po nocce przejdę się kawałek?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz