niedziela, 31 sierpnia 2025

Pragnienia a realizacja

Napisałam kiedyś, Blogu, że nigdy nie chciałam mieć dziecka. Nie chciałam. Ale pragnęłam coś z czego nie zdawałam sobie sprawy. Żeby mama mnie kochała. Dzisiaj mam ponad 40 lat i już się pogodziłam z mamy postawą. Rok temu byłam sfrustowana i zdesperowana na punkcie uwolnienia się od Piotrkowych zoobowiązań. Rok temu wierzyłam jeszcze, że muszę robić to, co chce mama i Ola. Nie jestem ich własnością. Mamę trafia szlak, że pod jej nieobecność mam obiady, a Ola je z cateringu. To jest tylko jej wybór. I choć wiem, że na pogrzebie Taty będziemy kiedyś tylko my dwie, to nie przeszkadza mi to. Odejdzie tak jak żył: samotnie. A ja jako piąte koło u wozu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz