niedziela, 10 sierpnia 2025

Myśli przy niedzieli

Jest niedziela po zupie. Mama z Olą były z Edziem, Tata rozwiązuje krzyżówki A- Ż, a ja sobie leżę na mamy łóżku. No to bilans po pensji: wydatki sztywne zrealizowane, udało się też zaoszczędzić. Kupiłam nowy pojemnik na jajka, filtry do butelki i papierośnicę. Nie mam weny do czytania. "Córka z Argentyny" póki co nie jest dostępna na leguminie. Trzeba poczekać. W przyszłym tygodniu nowa książka Magdaleny Witkiewicz "Sztil".  A ja mam lęki. Co będzie, Blogu z moją rodziną, gdy odejdą Rodzice? I czy uda nam z Piotrkiem spłacić długi? Czy będę mieć pracę aż do emerytury? U mnie w pracy ludzie narzekają, że czas pędzi. A mnie to odpowiada, bo mam coraz bliżej do l'carte blanche. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz