niedziela, 31 sierpnia 2025

Pragnienia a realizacja

Napisałam kiedyś, Blogu, że nigdy nie chciałam mieć dziecka. Nie chciałam. Ale pragnęłam coś z czego nie zdawałam sobie sprawy. Żeby mama mnie kochała. Dzisiaj mam ponad 40 lat i już się pogodziłam z mamy postawą. Rok temu byłam sfrustowana i zdesperowana na punkcie uwolnienia się od Piotrkowych zoobowiązań. Rok temu wierzyłam jeszcze, że muszę robić to, co chce mama i Ola. Nie jestem ich własnością. Mamę trafia szlak, że pod jej nieobecność mam obiady, a Ola je z cateringu. To jest tylko jej wybór. I choć wiem, że na pogrzebie Taty będziemy kiedyś tylko my dwie, to nie przeszkadza mi to. Odejdzie tak jak żył: samotnie. A ja jako piąte koło u wozu.

sobota, 30 sierpnia 2025

No to do spania!

W sumie nie chcę tego zmieniać, że przesypiam tyle godzin. Jestem w takiej dobrej formie psychicznej właśnie dzięki temu, że się wysypiam. Miałam jeszcze wyrzuty sumienia, że Tata leży sam w pokoju, ale on jest przyzwyczajony. Mama jest bardzo aktywna i nie jestem jej potrzebna.

piątek, 29 sierpnia 2025

Efekty

Minął rok odkąd Tata dla mnie gotuje. I równocześnie skończyła się moja przyjaźń z Moniką. Skończyły się też wszelkie przejawy aktywności poza pracą i bibliotekami. Już mi to nie przeszkadza. Rzecz w tym, że wracam tak zmęczona z pracy, że zasypiam. Ola dobrze powiedziała, że nareszcie znalazły się dla mnie pakiety do liczenia. Musiało minąć 11 lat, a załoga zmniejszyć się z 50 osób na 20, by tak się stało. Dzisiaj widząc dostawę towaru dla Żabki dotarło do mnie, że już nie poradzę sobie w sklepie. To już nie jest praca dla mnie. Tęsknię za Białym Domkiem, za terapią zajęciową, ale cóż trzeba pracować. Może wypracuję sobie stałą porę na haftowanie zamiast narzekać? Denerwuje mnie, że wieczorami zasypiam w autobusie. Nie wiem jak to zmienić. 

niedziela, 24 sierpnia 2025

Dlaczego ludzie piją i ćpają

1. Ola wróciła z Szczyrku, ładnie wygląda. Dobrze, że pojechała. Mama po cichu powiedziała mi, że już ma dosyć tego ustawiania do pionu.
2. Czytam "Sztil". Jest tam scena, w której Andrzej usprawiedliwia alkoholizm żony mówiąc, że to tylko wentyl pozwalający rozluźnić wszystkie problemy, jakie przynosi codzienność. Nie piję i nie palę, bo mnie nie stać. I dlatego, że wiem jak szybko bym się uzależniła. Tyle tylko, że zażywam tak silne psychotropy i antydepresanty, że one zupełnie wystarczą na odreagowanie.
3. Bohaterki książek, które czytam z reguły po czterdziestce czują się stare. Czuję się młoda. Rewolucja minęła, stary chociaż nowy dom. Praca? Nauczyłam się ją szanować. A długi? Trzeba je spłacać. Stałymi krokami. A o pieniądzach nie myśleć, tylko nimi zarządzać.

Akt życzliwości

Była zima zeszłego roku, gdy po nocce szłam  załamana brakiem porządnych butów. Głowa zpuszczona, oczy pełne łez. Nagle na przeciw mnie pojawiła się współpracowniczka Alicja i zapytała: co ci Ewa, że tak idziesz, jakbyś już nie mogła nic zrobić. I uśmiechnęła się do mnie. Oddałam uśmiech i powiedziałam słabym głosem: to pa Ala. Opisuję to jako skojarzenie do cytatu na fb, że może twój dobry akt życzliwości sprawi, że czyjś dzień stanie się lepszy. 

piątek, 22 sierpnia 2025

Przesłanie Soyki

Zmarł Stanisław Soyka. Na miły Bóg życie nie tylko po to jest by brać, nie tylko po to by bezczynnie stać. I aby żyć trzeba samego siebie dać. 
Pochylam głowę przed taką pełną pokory postawą. Nie jestem taka. 

czwartek, 21 sierpnia 2025

Myśli wokół faktów

1. Jestem przybita od wczoraj. Dług w ZUS-ie nie maleje. Muszę chyba go dodatkowo spłacać. Ale jest plus. Przestałam planować zmianę pracy. W ogóle znowu mam dużo długów. Dobrze, że utrzymuje mnie mama, Ola i Tata. 
2. Źle się ubrałam do pracy. Było mi za gorąco i robiło mi się słabo. W ogóle uderzało mi ciepło po ciele i miałam odczucie jakbym miała spocone czoło i kark. A po chwili było mi zimno.
3. Uczę się nie wydawać pieniędzy na jedzenie na mieście. Nie kupuję książek, nadmiarowych ubrań, butów i torebek. W ogóle nie jeżdżę do sklepów. Jednak rozbite  w mieszkaniu Andrzeja lusterko przyniosło chude lata. Z każdej pensji będę mogła kupić jedną rzecz. Na szczęście idzie jesień i dzień jest coraz krótszy, więc pewnie będę krócej funkcjnować w dzień i nie będzie mi się chciało wychodzić, a przez to nie będzie okazji by wydać pieniądze.
4. Czytam "Sztil" na leguminie. Ola płaci za stały dostęp i nie odebrała mi możliwości korzystania. Bardzo mnie to cieszy. Jeśli będzie chciała to zmienić, uszanuję jej decyzję. Bo ma prawo, tak postąpić.
A teraz zasypiam po nocce.

Co jest najważniejsze?

Czy ja wiedziałem, co w życiu jest najważniejsze?- pyta Andrzej w powieści "Sztil" Magdaleny Witkiewicz. Dla mnie spokój i równowaga i zdrowie. On mówi, że miłość. Zaznałam tylko tę do rodziny z krwi, a nie z wyboru. I nie żałuję. Przeciwnie, bardzo Ci dziękuję, mój Boże

środa, 20 sierpnia 2025

Po wywiadzie

1. Oli nie ma. Nie walczę z mamą.
2. Lektura wywiadu z Mają Ostaszewską w wrześniowym "Zwierciadle" natchnęła mnie do przemyśleń. Jedno to stwierdzenie, że przesadne myślenie o swojej przeszłości, powoduje umiejscowanie siebie jako ofiary. I tak właśnie robię. A drugie to rada by umieć przyznać się przed samym sobą kim się jest i czy jest to dobre. No to, Blogu: jestem materialistką, jestem leniwa, jestem liczarzem, jestem starą panną i już nie chcę tego zmieniać i jestem chora na schizofrenię, na którą leki pozwalają mi funkcjonować w społeczeństwie i w rodzinie. Czyli charakter mam kiepski, ale żyję i robię co trzeba. 

niedziela, 17 sierpnia 2025

Pomysły mamusi

1. Jaka ta mama jest bezczelna! Wychodząc z domu by odwieźć Olę, powiedziała idź z psem i nakarm go. Sama sobie idź. Wydaje jej się, że może mi wydawać polecenia!
2. Czytam "Inni mają lepiej" i co chwilę odpływam w zamyślenie. Spodobał mi się pomysł by jako posiłek zjeść ugotowaną marchewkę. Gdy zabraknie rodziców, to schudnę.
3. Mama do mnie: czy włączyłam pranie. No i co jeszcze za ciebie zrobić? Ja do roboty, a Ty z Olusią na spacer albo kawa w ogródku. Radź sobie sama, ja też muszę.

sobota, 16 sierpnia 2025

Wszystko się odmieniło!

Jest południe soboty długiego weekendu. Tata śpi zmęczony upałem i zakupami, a mama z Olą siedzą pod parasolem i rozmawiają, ale nie słyszę o czym. A ja pomyślałam, że coś tu napiszę. Tata powiedział mi żebym przestała wspominać szpital. Tyle tylko, że on wszystko zmienił! To zawsze jest przeżycie, trudne doświadczenie. Pamiętam jak przez całą noc siedziałam w opróżnionym pokoju. I to jak jechałam do szpitala. Nie chciałam nikogo z mojej rodziny. Ale oni byli mądrzejsi i przeczekali. Eh... Było, minęło. A teraz powiem ci, Blogu, co będzie w przyszłości. Nigdy nie pójdę na rentę. Solid zostanie sprzedany, a nowy właściciel zaproponuje mi pracę z uwagi na orzeczenie. I będę tam pracować aż do emerytury. Bo pracuję dla pieniędzy i by przebywać wśród zdrowych ludzi i by mieć obowiązki, a nie tylko spać. I jeszcze powiem ci Blogu, że jestem samotnikiem i choć brakuje mi Moniki, to nie zadzwonię do niej, bo to egoistka większa niż ja. Zastanawiam się jak funkcjonowałam przedtem? Mniej spałam, byłam aktywna, chodziłam z psem. A teraz? Teraz na myśl o tym, żeby pójść na hafty kosztem snu, stwierdzam, że nie ma mowy. I choć wierzę, że naprawdę może być mi kiedyś ciężko pracować, to i tak nie będę mieć wyjścia, bo na Olę nie mam co liczyć. Tak jak ona na mnie w kwestii prowadzenia domu i opieki nad zwierzętami. Wszystko się odmieniło.

czwartek, 14 sierpnia 2025

Nocą

W nocy w pracy, gdy nachodziły mnie myśli o zmianie pracy, pomyślałam, że mogłabym zostawić tych ludzi bez pardonu i że mało prawdopodne jest żebym była tam przez kolejne 20 lat. Solid jest moim 6-tym pracodawcą na przestrzeni 23 lat. Wszystko może się wydarzyć. Ale bała bym się zawierania znajomości w nowej pracy. 

środa, 13 sierpnia 2025

Myśli

Już środa, w piątek MB Zielnej. Blogu, gdy słucham Oli, to zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, trzymając z Tatą. Ale nie chcę wracać do kieratu mamy i Oli. Może gdyby mnie szanowały, byłoby inaczej. Dzisiaj w pracy włączył mi się lęk, że nie chcę dłużej pracować w Solidzie i że trzeba uciekać do innej pracy. Powiedziałam sobie: weź głęboki wdech, to tylko praca, wytrzymaj. Teraz tak myślę, że gdy nie miałam pieniędzy przez kredyty, Ola z mamą mnie utrzymywały. Gdy teraz mam coś z mojej pensji, wybrałam Tatę. Tylko, że to mama zostawiła mnie bez pieniędzy, gdy pojechała do Turcji. Zaobserwowałam coś u mamy. Afazja to przekonanie, że wypowiedziało się daną myśl, chociaż w rzeczywistości tak nie było. 

niedziela, 10 sierpnia 2025

Zmiana

Odkąd wyszłam że szpitala zmieniło się moje nastawienie do czytania książek. Teraz jest ono takie, że mogę je czytać, a nie że muszę.
Odkąd rozmawiałam z windykatorką długów, zrozumiałam, że Tata żywiąc mnie, daje mi szansę samodzielnej spłaty długów. Dlatego przestałam kupować ciuchy, torebki i buty.

Myśli przy niedzieli

Jest niedziela po zupie. Mama z Olą były z Edziem, Tata rozwiązuje krzyżówki A- Ż, a ja sobie leżę na mamy łóżku. No to bilans po pensji: wydatki sztywne zrealizowane, udało się też zaoszczędzić. Kupiłam nowy pojemnik na jajka, filtry do butelki i papierośnicę. Nie mam weny do czytania. "Córka z Argentyny" póki co nie jest dostępna na leguminie. Trzeba poczekać. W przyszłym tygodniu nowa książka Magdaleny Witkiewicz "Sztil".  A ja mam lęki. Co będzie, Blogu z moją rodziną, gdy odejdą Rodzice? I czy uda nam z Piotrkiem spłacić długi? Czy będę mieć pracę aż do emerytury? U mnie w pracy ludzie narzekają, że czas pędzi. A mnie to odpowiada, bo mam coraz bliżej do l'carte blanche. 

wtorek, 5 sierpnia 2025

Ranek

Mama po wyjściu Oli dała popis. Najpierw pretensje o brak remontu, potem że nie sprzątam i na mojej tuszy kończąc. Milusio. Miodzik. Zignorowałam to. Teraz próbuję policzyć na co mi wystarczy z pensji. 

poniedziałek, 4 sierpnia 2025

Po książce Przybyłek

Skupiłam się na książce i przeczytałam ją całą. Pierwszą prawdą jaką zrozumiałam dzięki niej jest to, że nie żałuję braku męża i dzieci. Jeszcze dawniej brakowało mi seksu i przytulenia, ale wiem już, że się tego boję. Nie chcę do tego wracać. Kolejna myśl dotyczy alkoholu. Nie muszę go pić by się zdystansować do życia czy problemu. Mam na to 2 sposoby: opisanie tego albo wypłakanie się. Ale dzięki książce "Moje serce pamięta" zrozumiałam, czemu ludzie sięgają po alkohol! By nie myśleć o problemach. Tymczasem wystarczy znaleźć sobie zajęcie!

niedziela, 3 sierpnia 2025

Nudno

Cisza w domu. Mama z Olą w ogródku, a Tata słucha radia na słuchawkach. Męczę się z książką, chyba wezmę inną.

sobota, 2 sierpnia 2025

Emocje i marzenia

Myślę nad zachowaniem Oli w stosunku do mnie. Zieje nienawiścią. No cóż stare panny tak mają. Wiem, bo sama nią jestem. I jeszcze jedno: Oli wydaje się, że jest od ferowania wyroków. Jedno się zmieniło nie będę musiała być jej służącą. Może nią będę, ale nie będzie to już takie pewne i oczywiste. Któraś z nas przez śmierć zostawi drugą samą. Chociaż może Ola będzie musiała mnie zamknąć dla mojego dobra? Nie wiem, Blogu. Po prostu nie wiem. Robię tylko jedno: nie odpowiadam agresją na agresję Oli. Bo ja już 3 razy byłam w szpitalu psychiatrycznym i wiem co to jest samotność i bezsilność. Myślę, że w Oli jest złość, że nie odpowiedziałam za swoje teksty wypisywane w tym blogu. Takie emocje są jak tygiel. Złość, samotność i bezsilność. Ja tak miałam do zeszłego roku. A teraz? Powoli zaczynam znów marzyć! Że zrobię studia, że będę pracować na poczcie. Nie wiem czy to możliwe, ale mogę sobie tak myśleć. Może jeszcze tyle życia przede mną, że to się uda? A póki co śpię, jem smaczne posiłki, pracuję i czytam. Osamotniona czuję się tylko w towarzystwie Oli. No i chwilami w pracy. Ale Bogu dziękuję, że w mojej pracy widać efekty. Po prostu ubywa pakietów. Jak silna psychicznie musi być Ola skoro cieszy ją praca specjalisty księgowego. W ogóle gdy myślę o Oli, to wierzę w Boga. Dał jej potężny umysł, bo tylko Ktoś niewyobrażalny mógł oddać jej taką część siebie.