czwartek, 27 lutego 2025

Refleksje przy Córce z Genewy

Blogu, czytam "Córkę z Genewy" I jest tam opis jak matka rozstawała się ze swoim niemowlęciem by oddać je do adopcji. Nigdy nie byłam w ciąży i raczej już nie powinnam być. Kiedyś lekko rzuciłam Oli tekst, że ja swoje dziecko zostawiłabym w szpitalu. Później ubolewałam, że nie mam dziecka. Ale od szukania mężczyzny odstraszały mnie skutki uboczne leków. Teraz biorę jeszcze cięższe leki. Ale gdy czytałam ten opis pojawiły się 2 odczucia: ulga, że to nie ja i smutek, że straciłam tak piękne doświadczenia. Zastanawiam się jak niewyobrażalnie ciężko może być Oli, że nie ma dziecka, chociaż by mogła. A może ma tak samo jak ja, że ilekroć spojrzy na Tatę jako męża naszej mamy, to woli być samą niż z takim beznadziejnym mężem? Być uwikłaną w beznadziejny związek? Może dobry Bóg czuwa nade mną, bo ja też nie mam szczęścia do mężczyzn. Oj Blogu, wszystko w moim życiu wyszło inaczej niż wtedy, gdy miałam 19 lat i marzyłam o własnej rodzinie i pracy na poczcie po tym jak skończę studia. 

Dzisiaj przyszedł list o egzekucji z konta za mandat i pomyślałam, że już zawsze będą mi coś zabierać. Nie mam siły już walczyć by Piotrek oddał mi te pieniądze. On bawi się w Holandii, a ja nie mam pieniędzy na powłóczkę na kołdrę. Jest tak jak powiedziała Ola: wypieprzyła, to trudno i nie ma. 
Ola chciała mi kupić prezent u jubilera z okazji urodzin. Nie pojechałam. Bo ja rzadko chodzę w biżuterii. 

Dziwię się Piotrkowi, bo były chwile gdy bardzo się bał i uciekał nocami pociągiem do innego miasta i życia, i pewnie dalej ma poczucie, że jest do wszystkiego sam, więc dlaczego zafundował mi to samo? Bo ja wyprowadzając się do Andrzeja próbowałam żyć swoim życiem i rozwiązać supły tego starego. I jeszcze jedno byłam zakochana, a nie kochałam. A to ogromna różnica. I myślę, że tak samo odczuwał to Andrzej. A teraz już się nie boję. Gdy będzie źle: usiądę, popłaczę aż do wypłakania, a potem wstanę, ubiorę koronę i zrobię co trzeba. Powolutku i albo byle było, albo porządnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz