Zapomniałam o zastrzyku. Nie wiem czy jutro się uda. Najpierw zrobię badania z 40+, a potem zadzwonię w sprawie zastrzyku. Dzisiaj kupiłam w Decathlonie buty na wiosnę. Byłam z mamą. Kupiła mi na urodziny plecak, a Oli skarpetki. Ja też widziałam fajne! Kolorowe. I takie Jej kupię. I zgrzewkę wody mineralnej i "Zwierciadło". Piłam dzisiaj czekoladę. Szybko, łapczywie by jak najszybciej wrócić do domu. Nie do mamy, nie do Taty czy Oli. Tylko do domu. Uwielbiam bycie w domu. W młodości wynajdowałam atrakcje by z niego wyjść, gdy żyłam pod dyktando mamy pragnęłam by się odmienił. A tymczasem odmieniłam się ja. I nie chcę już z tego domu wychodzić! Nie potrzebuję zawierania znajomości. Wolę poleżeć, pospać lub poczytać. Nawet jeśli na emeryturze będę musiała pracować, to na książkę zawsze znajdę czas. I to jest piękne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz