Gdy mama nie będzie już mogła prowadzić samochodu, kupię sobie wózeczek na kółkach i będę sama jeździć na zakupy. Nigdy z Olą. Ona kupuje rzeczy na wymyślne dania, które ma ugotować mama. Ale mama już dawno gotuje na odwal się i absolutne minimum. A rzeczy kupione przez Olę ona sama wyrzuca i mówi, że my marnujemy jej pieniądze. Ola kupuje za dużo. Weekendowa kucharka. Denerwuje mnie też, że kupuje, bo jest na promocji. I to też wywalamy. Dla mnie zakupy to przyjemność, a nie zadanie pod dyktando Oli. Mama ma to, co wszyscy starsi ludzie. Co będzie idiotom mówiła, że nimi są. Sami się przekonają, szkoda zdrowia na rozmowę z nimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz