niedziela, 10 października 2021

Fajna niedziela

 To była fajna niedziela. Wstałam o 12. Ogarnęłam się. Posprzątałam w kuchni. Zrobiłam II danie. Zostało na jutro. Posprzątałam bez problemów, bo mama siedziała z boku. Potem posiedziałyśmy. Zdecydowałam się jechać do Moniki. Ale najpierw poszłam z Ogim, bo Ola jest chora. Mama mnie zawiozła. Wysłuchałam Moniki. Po powrocie poszłam z Ogim, zrobiłam mamie łóżko i kolację. Okazało się, że gdy powlekałam mamie kołdrę, pomyliłam długość z szerokością. Już tak kiedyś zrobiłam. Mama ma dziwną tę kołdrę. Monika dała mi wiśniowy dyfuzytor zapachowy, krem do stóp i waniliowy balsam do ciała. Balsam dam w pracy. Wzięłam też 2 kremy ziaji. Wyrzuciłam te z łazienki, bo były przeterminowane. Teraz leżę sobie w łóżeczku i komórkuję. To pa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz