środa, 15 stycznia 2020

Po kinie

Wróciłyśmy z kina, byłyśmy na "Mayday". Dopiero przy wyjściu z kina pomyślałam, że kiedyś już nie będę chodzić do kina. Z żalem. I że chciałabym na emeryturze być tak żywa i sprawna jak mama. A teraz tak myślę, że po co? Jeśli będę bez mamy i bez Oli, jeszcze u Edy w domu, to po co? Bo trzeba. Myślę, że odnajdę sens. Czekam na decyzje centrali czy obetną umowy zlecenia. Myślę, że to rozpuścili sami pracownicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz