niedziela, 12 stycznia 2020
Nie jest lekko
Pisałam przez 2 dni. Ale gdy przeczytałam kawałek książki Michalak, to poczułam jaka ta moja książka jest ciężka i ponura. Przestałam. Jest niedziela. Za pół godziny mama wróci z kiosku, a Ola robi papiery. Wczoraj planowałam odejście z Solidu ze względu na planowane obcięcie umów zlecenia. I tak zostanę. Mam smutny nastrój, zażyłam Setaloft, byłam z psami, wywietrzyłam pokój i przez chwilę było lepiej, ale teraz znów smutek. Na WOŚP przelałam tyle ile miałam na koncie 50 gr. Na więcej mnie nie stać. Wyślę jeszcze płatnego sms, bo tyle mogę dopłacić do rachunku za telefon.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz