sobota, 28 lipca 2018

Finał urlopu

Finał urlopu jak najbardziej pozytywny. Przeczytałam "Z jednej gliny" i "Do trzech razy śmierć". Teraz czytam "Ogród księżycowy". Miałam jechać do babci, ale zrobiło mi się żal psów, które miały zostać same i zdecydowałam, że będę z nimi zamiast jechać. Babcia nie jest zła, ale ma spaczone poglądy. Denerwuje mnie, że wykorzystuje mamę.
Wiem już, że nie zrobię zębów. Nie zależy mi.
Mama na mnie nawrzeszczała, że jem słodycze podczas gdy mam cukier na granicy. Tylu rzeczy sobie odmówiłam ze względu na chorobę. Partnera, dziecka, niezależności, seksu i szczupłej figury. Dlatego postanowiłam, że jedzenia, książek i pracy nie będę sobie ograniczała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz