W przeczytanym "Ciasteczku z wróżbą" było też inne zdanie: na wszystko przychodzi czas, on wie kiedy. Jednak powodem dla którego tu piszę jest myśl z książki Gabrieli Gargaś "Wieczór taki jak ten". Chodzi o akceptacje swojego ciała. Oto, że warto je lubieć i akceptować, bo jest nam dane na ten ziemski czas. Innego przecież mieć nie będziemy. I tak dumam czy ja lubię moje ciało? I tak i nie. Lubię za to, że jest sprawne i prawie zdrowe, że nic mnie nie boli. Nie lubię za to, że jestem obficie gruba. Nie chcę się odchudzać. Gdy Ola z mamą powtarzają, że obniżam sobie standard życia przez otyłość, albo nawet i je skracam, to nie przeszkadza mi to. Może dlatego, że w skrytości ducha żyję, bo trzeba?!
Mama dzisiaj zapytała czy bym nie zrobiła sobie zębów. Nie stać mnie. Może powinnam póki żyje mama, ale nie chcę, a już zwłaszcza u Oli w szpitalu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz