niedziela, 19 stycznia 2025

Moje i nie moje problemy

1. Blogu, w kwestii wyjaśnień: zerwała się znajomość z Monią. Akceptuję to i już.

2. Po rozmowie z Tatą widzę, że muszę uważać na jego zapędy względem Piotrka. Tata chciałby się odegrać, a ja nie dam się wciągnąć w jego gry. Mogę mieć złe zdanie o moim bracie jako wspólniku, ale mądra osoba kończy rozmowy, a nie zaognia konflikty. Faktem jest, że postanowiłam działać skoro Tata mnie żywi, a mama z Olą współutrzymują. Będzie płynął miesiąc za miesiącem, rata za ratą, a ja zawieszę działalność, zrobię porządek z ZUS-em. Posprzątam w bankach. No i zrobię zęby.

3. "Czas leczy rany, pożyjesz i zapomnisz" mówi bohaterka książki Karoliny Wilczyńskiej.  Nie wiem jak to się stało, ale nie ma we mnie złości na mamę o spłacanie samochodów. Wiem, że to był jedyny sposób byśmy miały samochód. To nie dzięki pracy Oli, tylko dzięki moim nockom w Konsalnecie i w Solidzie. Mam żal o to, że przedłożyła podróże nad zapewnieniem posiłków swoim dzieciom, bo od tego wszystko się zaczęło. Ale jest zasada, że jeśli nie możesz powiedzieć nic dobrego to nie mów nic. I tę zasadę przyjmuję w stosunku do obojga moich rodziców. Każde z nich ma swoje za uszami. Wiem, że każde z nich do ostatniego oddechu będzie sączyło jad jedno na drugiego. Faktem też jest, że mamie uderzyła sodówa gotowa do głowy.

4. Dzisiaj nie śpię. Nie wyrzucam już sobie, że przesypiam tygodnie. Po prostu intensywnie pracuję. Tak jak zdrowe osoby. A regeneruję się jak chora. I jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie mój problem!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz