Mam zagwozdkę Blogu: czy iść do endokrynologa skoro i tak nie zamierzam zażywać żadnych tabletek na tarczycę. Mam już wystarczająco obciążoną wątrobę. A druga zagwozdka dotyczy Klubu Pacjenta. Dostałam zaproszenie na Wigilię. Mama mnie zachęciła żebym poszła, więc potwierdziłam obecność. Tymczasem będzie to w maratonie nocek i nie wiem czy w ogóle wstanę. Już wiem, że nie pójdę do lekarza rehabilitanta. Rano zastrzyk i nim zasnę będzie 9. Zrywać się po 4 godzinach, a w perspektywie nocka. Nie dam rady. Nie mam już na to kondycji. Tak mi było źle w pracy. Moi rodzice popełniają błąd nie pozwalając mi spłacać długu w ZUS-ie. Ale ja nie będę nic mówić, tylko od nowej pensji, w lutym zacznę spłacać. Tacie będę dawać na przechowanie, bo zrobienie szczenki jest drogie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz