Chciałam iść na Klub Pacjenta, bo chciałam choć na chwilę przytulić się do Andrzeja. Ale wiem, że nie powinnam, dlatego nie poszłam. Mikołaj mi przyniósł bluzkę z długim rękawem. A teraz przyszła chwila smutku. A tymczasem jest tak jak zawsze. Mama siedzi z Olą, Tata leży sam i normalnie to śpię, a dzisiaj siedzę i pomyślałam, że odkąd wprowadziłam się od Andrzeja to nie Oni się zmienili, to ja zaczęłam na nich patrzeć z innej perspektywy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz