czwartek, 12 grudnia 2024

Była sobie pensja

 Była sobie pensja. Nie na wszystko starczyło, ale sporo dałam Tacie na przechowanie. Może dostanę jeszcze z umowy zlecenia. Kupuję stroiki zrobione przez córkę Bogusi. Przez internet kupiłam zasilacz do laptopa i pojemnik na jajka. Spłaciłam część opłaty za legalne oprogramowanie do laptopa. Kupiłam spodnie, golf i bluzkę z długim rękawem z mojego ulubionego Auchana. Kupiłam Tacie ręcznik w prezencie. Zabrakło na buty, obraz, piżamę, kapcie i drugi komplet pościeli i badania tarczycowe. I to mnie przybiło. Na szczęście jeszcze dostanę nadgodziny. Jaka szkoda, że ja nie pracuję na same popołudniówki. Cisza domu, gdy wracam. Może bym wówczas poszła na studia? Tylko po co mi one? Ja już kariery nie zrobię. Będę w Solidzie max długo a potem pójdę do hipermarketu na kasę. Już bym poszła, ale trzyma mnie to, że w dowolnym momencie mogę iść na L4. Odczujdę samotność, gdy Ania pójdzie na emeryturę. Na początku nie potrzebowałam nikogo. Potem była Bożenka. Później Basia. Teraz jest Ania. Lubię też Marię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz