środa, 29 października 2025

Myśli nad pakietami

1. W nocy w pracy otwierając pakiety myślałam nad tym, że może uda mi się w życiu bym umierała wśród rodziny a nie w dps.
2. Pomyślałam też, że jeśli Justyna to mnie zwolni w ramach redukcji etatów to będę miała 3 miesiące okresu wypowiedzenia, później bezrobocie, w czasie którego mogłabym uderzyć do poczty z natychmiastową gotowością do pracy.
Zawsze też mogę iść do kolejnej liczarni, w Wieliczce.
3. Zwapnienia mózgu powodują obumieranie neuronów. Bez nich spadają zdolności pracy mózgu. Jeśli lekarz z rehabilitacji psychiatrycznej powiedział mi, że w perspektywie 5 lat będę musiała zmienić pracę, to czy on ostrzegł mnie przed zidioceniem? Ja już się czuję jak debilka. Tylko, gdy odczytuję reakcje Oli czuję, że mój mózg jeszcze pracuje. Dlatego właśnie takie ważne jest żebym pracowała. Gdy wczoraj nie umiałam się dobudzić przed nocką, pomyślałam, że lepiej żebym dojechała spóźniona niż nie szła wcale.
4. Nie umiałam sobie przypomnieć o czym był "Telefon od Mikołaja" Magdaleny Witkiewicz. Dlatego nim przeczytam nowy 3 tom, wróciłam do "Telefonu...". A w ogóle, czy pisałam Ci, Blogu, że żeby czerpać radość z czytania trzeba pokonać kryzysy, wykonać to minimum działania. A nie narzekać, że mi nie idzie i nawet nie otwierać książki. Czasem to kwestia źle dobranej lektury! Może teraz z tym "Telefonem..." zaskoczy i ruszy machina?
5. Gram sobie w "June Journey". Jakie to fajne!

wtorek, 28 października 2025

Przepaść

1. Długo rozmawiałam z mamą. Poczułam się przy niej jak pomywaczka. W czasie swoich podróży mama zdobyła mnóstwo doświadczenia i ciekawostek. Ja tylko śpię, jem i chodzę do pracy. Ola też ma swoje pasje.
2. W nocy rozmyślałam że teraz chcę spłacić długi, potem chcę przeżyć rodziców, a potem chcę tylko wytrwać do emerytury i proszę Boga by mieć lekką śmierć.

niedziela, 26 października 2025

Godzina nie ta

Źle mi, Blogu. Odczuwam niepokój. Mama z Olą oglądały powtórkę Voica. Dla mnie nie było miejsca, bo Tata leżał na wersalce. 
To był czas leków. Teraz, gdy jestem po obiedzie i je zażyłam, uspokoiłam się. 

piątek, 24 października 2025

Nareszcie do tego dojrzałam

Wczoraj w autobusie pomyślałam, że zamiast przeglądać fb ściągnę sobie grę. Taką na odnajdywanie przedmiotów by ćwiczyć pamięć. I teraz w nią grałam. W pracy nie pozwoliłam sobie na dywagacje nad zmianą pracy, bo w duchu powiedziałam sobie, że nie mam dokąd pójść. Może kiedyś założę sobie farmę na haydayu? W autobusie nie używam telefonu, bo boję się, że zasnę z nim w ręku. Podglądam ludzi i patrzę przez okno. A teraz popatrzyłam za moje okno. Dęby są całe złote. Pa, Blogu! Zasypiam.

czwartek, 23 października 2025

Dwie siostry

Dzisiaj w nocy się zasmuciłam, gdy pomyślałam, że możemy z Olą mieszkać w różnych domach opieki. Ola bezwzględnie mnie nie chce. A ja wierzyłam, że się pogodzimy. Ale to nie ja zawiodłam się na siostrze, tylko ona na mnie. Dobrze, że Ola ma własne życie. Ma przyjaciół, chodzi na jogę, dba o zwierzęta i jak Norwid dba o rośliny doniczkowe. Mnie odrzuciło od książek i haftu. Śpię nadmiarowo i jestem wyczerpana psychicznie. Radość odnajduję w pracy. Najbardziej lubię usiąść najedzona i liczyć pakiet za pakietem. Oczywiście nim zaczną działać leki, to nachodzą mnie lęki, że Solid sprzedadzą i że lepiej by było odejść teraz niż potem zostać na lodzie. Ale analizuję, gdzie mogłabym iść i wychodzi mi, że nigdzie nie będzie mi tak dobrze. Moim celem jest spłata długów. Nie chcę zawierać znajomości, ani szkół, ani szukania rozrywek. Na wszystkim tym się zawiodłam. Czuję się jak młoda stara. 

Wspólne myśli

Na moje słowa, że my z Olą możemy wymagać opieki synów i wnucząt Piotrka i Edy, mama powiedziała mi, że Ola też o tym myśli. I że myśli o domu opieki. Myślę, że ja będę w domu opieki dla psychicznie chorych. Pytanie jest jedno: kiedy nadchodzi ten moment, że trzeba tam zamieszkać? Czy będę pracować aż do emerytury? Na razie chcę spłacić długi. Do tego czasu Solid zostanie sprzedany. Niewiele z nas tam zostanie. Wypieprzą wszystkie emerytki, o ile nie zrobi tego obecna dyrekcja. 





niedziela, 19 października 2025

Kto wie?

Wiesz co Blogu? Może nadejść taka chwila, gdy obie z Olą zgodnie stwierdzimy, że oddajemy to mieszkanie zstępnym Piotrka i Edy, a idziemy zamieszkać w Trzebinii. Kto wie?


czwartek, 16 października 2025

Myśli życzeniowe

1. Zanim poszłam do fryzjera, zastanawiałam się, czy chcę zapuszczać włosy. I przyszła myśl, że to niespełnione myślenie życzeniowe. Takie samo jak studia czy zmiana pracy. W pewnym wieku trzeba pogodzić się z faktami.
2. Mama wróciła z południowych Włoch. Za chwilę leci do Andaluzji i Malagii.

niedziela, 12 października 2025

Realizm

Przez blisko 20 ostatnich lat planowałam co będę robić, gdy spłacę kredyt. Potem przychodził kolejny, a ja znów marzyłam i planowałam. Może dlatego, że nie miałam ani grosza. Dzisiaj wiem, że cała sztuka polega na tym by racjonalnie ocenić koszty utrzymania. Nie zaniżać ich. Wiadomo że kredyt będzie spłacony. Bank tego dopilnuje. A plany? Myślałam o kupnie mieszkania, pójściu na studia. Nie zdecydowałam się. I widać tak miało być.

Nie daję się smętnemu nastrojowi

1. Nie potrzebuję ani przyjaciółki, ani partnera. Mam Mamę, Olę i Tatę. 
2. Lubię też moją pracę. I zawód i firmę, która mnie zatrudnia. Jeśli na nią narzekam, to jest tak że wydaje mi się, że mogłabym coś zmienić i wszystko byłoby lepiej. A przecież może być gorzej. 
3. Marazm pogody i szarość dnia zabiera radość. Jednym z moich sposobów na smuteczki jest jasne, sztuczne światło. Takie mam w pracy i w domu przy łóżku. Do tego książka i już mi lepiej.
4. Odkąd gotuje mi Tata i z Nim jem, moje życie zwolniło. Przez chwilę chciałam iść na rentę, by cieszyć się takim życiem. Ale fajnie jest pracować. Najbardziej lubię tę chwilę, gdy robię przelewy z pensji. Jak każdy miesiąc nabiera sensu. 



sobota, 11 października 2025

Przy sobocie

1. Sobota, popołudnie. Wróciłam od fryzjera. Czuję się zadbana, gdy mam krótko ścięte włosy. No i wygodniej. Mam rozproszone siwe włosy. Chciałabym mieć białe włosy jak Babcia Celinka, gdy ją odwiedziłam.
2. Ciekawe czy Piotrek odda mi za ratę?
3. Jest pewna prawidłowość u mnie w pracy. Zawsze gdy kierowniczką jest Maria szefowa ścina jej liczbę osób. Maria wygraża przez całą zmianę, ale ostatecznie ludzie robią wszystko. Kilkakrotnie szefowa próbowała ściąć załogę innym kierownikom, ale zostawały pakiety.
4. Póki pracuję wiem, że muszę wstać. Zjeść coś i zażyć leki. Co będzie motywowało mnie do życia, gdy przestanę pracować? Bo może nadejść taki dzień, gdy już nie będzie ani rodziców, ani pracy. 
5. Lubię być w domu. Nie zależy mi na czytaniu, lubię scrollować fb, słuchać jak Tata mówi o polityce i przestała mi się podobać objazdówka po bibliotekach. Lubię jak nie ma mamy i nikt nie wszczyna awantur, a relacja z Olą jest cieplejsza. Quo vadis, Domine? Tam, skąd Ty odchodzisz. Mama nie chce być w domu, więc ja wróciłam.

czwartek, 9 października 2025

Noc

Jest noc po popołudniówce. Cisza nocy. Dobrze mi. Zjadłam rosół, który zostawił dla mnie Tata. Gdybym pracowała na 2 zmiany mogłabym iść na studia. Już chyba za późno. To duży wysiłek. Już raz nie dałam rady. Gdzie będę pracować, gdy nie będzie już Solidu? I czy wogóle będę w stanie pracować?
Póki co, mogę. Spłacam długi, narzuciłam sobie dyscyplinę wydatkową. 

sobota, 4 października 2025

Plusy

Chcę Ci, Blogu, powiedzieć, że jestem fuksiarą. Z całych tych zeszłorocznych chorobowych stanów wyszłam na dobrze. To zasługa moich Bliskich. Na fb tekst by nie odkładać marzeń na później. Ja dawniej marzyłam by przeczytać wszystko. A teraz już wiem, że ważne jest, że się czyta. Przyjemność jest w czynności, a nie w efekcie. I jeszcze, Blogu, chcę Ci powiedzieć, że mam dobrą pracę. Może z perspektywy czasu okaże się, że źle robię, że w niej pozostaję, ale teraz jest mi w niej dobrze. 

Cisza nocy po dyżurze

Jest 3 w nocy po dyżurze. Zjadłam kolację i leżę w łóżeczku. Jutro ranek, a we wtorek wolne, ale mam zastrzyk. W pracy było super, bo nie grało to cholerne radio. W domu też cisza nocy. Jak ja to lubię! Może coś poczytam? Na leguminie mam najnowszą książkę Witkiewicz "Na ratunek babci". Tymczasem wogóle nie pamiętam 2 tomu! I sama nie wiem co czytać! Mama wróciła z Zakopanego i we wtorek jedzie do Toscanii i Ligurii. Teraz wszyscy śpią! Wszyscy oprócz mnie! Bo mam chyba nadspane! Idę na stronę kina zobaczyć czy już grają bożonarodzeniowy film. No to pa!