Niedziela, po obiedzie. Mama pojechała, posprzątane. Mama chciała jechać później, ale Ola chyba ją zmotywowała. Wczoraj byłyśmy u Piotrka i Edy. Zjadłam pierogi ze szpinakiem i serem, wypiłam sama całe piwo i zasnęłam. Wróciłyśmy po 19 i od razu zasnęłam. Obudziłam się dzisiaj o 6, zjadłam owoce. Nie musiałam iść z psami, więc zasnęłam aż do 12. Później mycie naczyń, gotowanie obiadu i robienie faworków. Ola wyprała pranie, posprzątała dom i chodziła z psami. Chyba zmienimy rodzaj kredytu, bo hipotecznego nie można wcześniej spłacić. Piotrek jutro jedzie z nami na spotkanie. Przeczytałam "Historię naszych pożegnań" i "Molly". Dałam się nabrać Przybyłek. A Molly mi się podobała mimo że realizuje pewien schemat u Lingas-Łoniewskiej. On bogaty, ona biedna i wielkie love.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz