niedziela, 10 stycznia 2021

Gdy za dużo antydepresantów

 Po powrocie od Piotrka nie spałam całą noc. Przespałam za to całą niedzielę. Obudziłam się, gdy mama w przerwie myła naczynia po Oli by móc zrobić sobie jedzenie. Zrobiła mi o to kazanie wieczorem. Myślę, że wytestowałam na sobie dawki antydepresanta. Teraz już wiem, że mogę zażywać tylko pół na dobę. Ale muszę zażywać, bo inaczej nie mam chęci do życia i by otworzyć oczy. I by akceptować swoich bliskich. Wstąpiła we mnie nadzieja, że może nie przyznadzą mi kredytu na 2 mieszkania, tylko na jedno. Chciałam tak pokierować sprawą by tak się stało! Ale nie mogę tego zrobić bratu. Mimo że nie spałam, nie czytałam. Noc wcześniej przeczytałam 1 tom Mazurskich w podróży, 1 bajkę Chylińskiej i dokończyłam "Siostrę mojej siostry". Dzisiaj nad ranem ściągnęłam sobie "Siostrę księżyca". Dzisiaj jadę do bibliotek. Zaraz ułożę sobie plan podróży. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz