I przeczytałam "Dom władzy" i książkę Ossendowskiego i dowiedziałam się tylko jak zrobiono komunizm. A odpowiedź na nurtujące mnie pytanie dlaczego w prl ludzie byli zawistni okazała się prosta: a kiedy nie byli? A kobiety sobie radziły. Bo istotą kobiecości jest ich siła psychiczna, empatia i pracowitość. A nie to jak wyglądają. I np. włosy. Podziwiam kobiety, które mają długie włosy, bo mnie się nie chce ich układać i czesać czy suszyć, ale ja urodziłam się w niedzielę i naprawdę jestem leniwa. I mam ogromny problem z moją mamą i siostrą, które mówią naszej wspólnej fryzjerce, że jak mnie obetną po męsku, to mnie nie wpuszczą do domu. Bo ja dostaję szału, jak mi przeszkadzają włosy. I czekam na pierwszy siwy włos, bo to dla mnie oznaka dostojeństwa, ale ciągle nie. A teraz skończyłam czytać "Bogaty ojciec, biedny ojciec" i mogę wrócić do "Nieproszonego gościa".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz