piątek, 17 grudnia 2021

Gdy odeszła Babcia

 Drogi Blogu zmarła moja babcia, miała 90 lat. I ty wiesz Drogi Blogu, że dla mnie słowa mają wielką moc. Więc napiszę tylko co bym chciała Jej powiedzieć i zamilknę. 

Byłaś Babciu człowiekiem pracy, ale tak jak Ciebie instrumentalnie potraktowała matka, tak Ty traktowałaś ludzi. I wiem, że muszę iść na Twój pogrzeb by prosić Boga by Ci przebaczył i przyjął Cię do swojego grona. I za rok w dniu Twej śmierci dam na mszę i poproszę by się za Ciebie modlono.

No to pa Babciu!


czwartek, 16 grudnia 2021

Coś o kobietach

 I przeczytałam "Dom władzy" i książkę Ossendowskiego i dowiedziałam się tylko jak zrobiono komunizm. A odpowiedź na nurtujące mnie pytanie dlaczego w prl ludzie byli zawistni okazała się prosta: a kiedy nie byli? A kobiety sobie radziły. Bo istotą kobiecości jest ich siła psychiczna, empatia i pracowitość. A nie to jak wyglądają. I np. włosy. Podziwiam kobiety, które mają długie włosy, bo mnie się nie chce ich układać i czesać czy suszyć, ale ja urodziłam się w niedzielę i naprawdę jestem leniwa. I mam ogromny problem z moją mamą i siostrą, które mówią naszej wspólnej fryzjerce, że jak mnie obetną po męsku, to mnie nie wpuszczą do domu. Bo ja dostaję szału, jak mi przeszkadzają włosy. I czekam na pierwszy siwy włos, bo to dla mnie oznaka dostojeństwa, ale ciągle nie. A teraz skończyłam czytać "Bogaty ojciec, biedny ojciec" i mogę wrócić do "Nieproszonego gościa". 

środa, 15 grudnia 2021

 W sumie, to nie wiem, czy czytać książkę z biblioteki czy swoją świąteczną. Chyba jednak wezmę " Niezapowuedzianego gościa". 

wtorek, 14 grudnia 2021

Pomysł dla Księżniczki

 I nie spał Pisarz całą noc. Bo Pisarza tak zakłuło w mostku, że nie umiał złapać tchu. A Pisarz jest kobietą i wie, że jak kłuje w mostku, to może być serce. I Pisarz się przestraszył i spanikowany leżał. Ale przyszedł ranek i przyniósł rozwiązanie: że nie ma co panikować, bo może to nic, tylko trzeba sprawdzić. Bo jak ma się prawie 40 lat, to po prostu trzeba zrobić badania i już. Więc Pisarz tak zrobi. Ale jest sprawa, które Pisarz chce podpowiedzieć Księżniczce. I Pisarz z góry dziękuje, jeśli Księżniczka zechce je przeczytać. Otóż Pisarz widzi, że syn Księżniczki chce odmienić swój los i chce zarabiać umysłem. I to jest naprawdę piękne. Ale jest też tak, że czasami żeby np. uzyskać dofinansowanie np. na otwarcie biura rachunkowego ( a trzeba mieć dobry laptop i samochód, bo trzeba podjechać po faktury do klienta) trzeba mieć studia. I Pisarz strasznie dużo myślał i wymyślił. Że wystarczą 3 lata i już ma się wyższe. I Pisarz znalazł na najstarszym uniwerystecie ekonomię. I Pisarz chce tu zapytać Księżniczki czy słyszała kiedyś żeby na UJ była ekonomia? No nie. Czyli nie ma tradycji, a jak nie ma tradycji, to kto tam wykłada? I Pisarz pogmerał w internecie, że jego zdaniem ci wykładowcy są wzięci z kosmosu. Czyli jak przyjdzie do pisania pracy, to trzeba lecieć do biblioteki na Ekonomiczny, zrobić piękny uśmiech do pani bibliotekarki i pożyczyć odpowiednią książkę, przeczytać i napisać  podobnymi, własnymi słowami. Ale Pisarz też wie, że trzeba dotrwać do napisania pracy (a Pisarz nie dotrwał, bo swoje studia o Rosji rzucił na III roku). Więc Pisarz znalazł program studiów i zobaczył, że tam jest matematyka, statystyka, ekonometria. I Pisarz wie, że to też można rozwiązać, bo wystarczy rozwiązać z 1 tys zadań ( a tak zrobił Pisarz, gdy zdawał do liceum) i się nabiera wprawy, bo podobno te wszystkie zadania są według kilku schematów. No i można mieć wyższe. I tylko dla uczciwości Pisarz powie, że jak Pisarz ma dodać 7+ 8, to Pisarz dodaje do pełnej 10. I Pisarz stwierdza, że Księżniczka to mądra mama.


Do Loli

 Była sobie Lola. I Pisarz powiedział do Loli tak obraźliwe słowo, że może już tylko błagać Lolę o wybaczenie. Ale Pisarz chce Loli coś opowiedzieć, bo musi Lola wiedzieć, że jest taka zasada, że jak ktoś ma bałagan w sercu, to nie da rady nic zrobić dobrego. I Pisarz patrzył na Lolę i mu się serce krajało. Bo Pisarz wie, że czasem bardzo się chce dobrze, a to i tak nie wyjdzie. Bo pamięta Pisarz, że gdy jego bratankowie byli mali, bardzo mu na nich zależało. Ale poszedł raz Pisarz do nich do domu i jeden z bratanków się uderzył i Pisarz chciał go utulić, a bratanek wyciągnął ręce do swojej mamy. I pojął Pisarz, że choćby i jego bratankowie mieliby iść na zatracenie, to musi usunąć się w cień. Bo zawsze dziecko wybierze matkę. I matki o tym wiedzą. I jeśli Lolu, ty pozwalasz nadużywać swojego czasu na sen kosztem tych dzieci, to wiedz, że to na nic. I wie też Pisarz, że pism obowiązkiem żony jest zajmować się dziećmi i domem, który stworzyli z mężem. I może Lola powinna poprosić szwagra o pomoc. I choć to zabrzmi strasznie, bo Pisarz też się tego boi, że może mu przyjdzie być samemu, to Pisarz wie, że nie będzie samotny, bo zawsze znajdzie się ktoś dla kogo Pisarz będzie miał żyć. Ale też Pisarz patrzył na Lolę i chce coś Loli podpowiedzieć: czasami warto poprosić mężczyzn o pomoc. Bo Pisarz widział jak Lola nakrzyczała na dwóch konwojentów, że mają przywieźć worki. I tak Lola krzyczała, że Pisarz siedział i truchlał, co będzie. Ale Pisarz jest spokojny, bo konwojenci widzieli, że Lola w nerwach. Ale niech cię ręka boska broni Lola krzyczeć na mężczyzn. Ty zawsze z nimi pogadaj i zapytaj czy by Ci nie pomogli. I ten jeden raz Lola załatwię to za Ciebie, bo przyjdzie do Ciebie Kolega z Wadowic i zapyta czy ma napisać o te worki. I będzie wiedział mniej więcej co, a resztę mu powiesz. Tylko jak rany Boga, pamiętaj Lola, że najpierw masz mu podziękować, że w ogóle przyszedł, bo on nie musi tego robić. I chce też Pisarz powiedzieć Loli, żeby się nie martwiła, bo Janusz- Prawdziwy Mężczyzna wrócił i Pisarz też wie, że wróci na emeryturze. Więc niech Lola będzie spokojna. 

 I jest tak, że trzeba przeprosić.

Darek przepraszam za sposób załatwienia kwestii czytania w pracy książek. Powinnam była do Ciebie przyjść. 

Mam dość już wszystkiego. Może zasnę  

poniedziałek, 13 grudnia 2021

Pomysły Pisarza

  I po rehabilitacji Pisarz miał nerwa, bo mina rehabiltantki dała jej do myślenia. I Pisarz nie wie jak to będzie z tym kolanem. I Pisarz wie, że to jego wina, bo dopuścił do stanu, że ważył 108 kg i kolano w końcu się zniszczyło. I może Pisarz musi sobie powiedzieć, że to jest boski plan, że ma go boleć, bo nabiera pokory. Więc Pisarz wrócił do domu, ogarnął w kuchni i pojechał do biblioteki. I Pisarz stwierdza, że kocha Panie z biblioteki. I że jeśli Pisarz będzie sam, to nie będzie samotny, bo zawsze jest Pani w bibliotece. I jaka ta Pani jest szalenie mądra, bo choć nie wiedziała tytułu, to pokazała Pisarzowi jak to zrobić i Pisarz sobie poradzi, ale to potem, bo Pisarz ma teraz Zadanie. Bo Pisarz musi pojąć dlaczego maluczcy w komunie byli sobie wilkiem? I musi to zrobić, bo Pisarz chce sobie zrobić matriarchat. Bo jest na sortowni Najstarsza. I Pisarz wie, że  choć przeżyła wojnę i prl  to trwa. I Pisarz nie wie co Dyrektor myślał zatrudniając Najstarszą i jak są słowa, które do Dyrektora Pisarz napisze, i Pisarz nie wie kto, ale ma nadzieję, że przekażą, tak podziękował w duchu, że jest Ta Kobieta. Bo Pisarz musi z nią porozmawiać. Bo Pisarz lubi matriarchat. I była Mróweczka i Pisarz pytał i uzyskał odpowiedzi. I czy Kolega z Miasta Papieża by mógł jakoś przekazać, że Pisarz dziękuje pamięta i pozdrawia? A wracając do Najstarszej, to Pisarz powie tylko, że Pisarz wie, że Mama Pisarza nie zdała egzaminu z Mamą Taty, i za nim Babcia odeszła to Pisarz pojechał do Babci. I Mama była przerażona i mówiła by nie jechał. Ale Pisarz całe życie słyszał stanowisko tylko Mamy, a należy wysłuchać drugiej strony. I Pisarz zobaczył tyle złości, że pojął, że to trzeba zostawić. Pisarz przeczuł śmierć Babci i sporo wcześniej się pożegnał. A trzeba wiedzieć, że Pisarz dostał od Babci wówczas buty i płaszcz. I Pisarz wie, że jeśli Ktoś kto przeżył wojnę oddaje komuś buty, to czy Pisarz musi to pisać? A teraz jest Mama Mamy. I już leży. Ale Pisarz nie ma bólu w sercu, bo gdy Pisarz zobaczył, że Babcia traci pamięć, pojechał i zrobił, co trzeba. I do dzisiaj Pisarz pamięta, jak Babcia stała przed domem i machała, aż Pisarz z Mamą odjadą. I Mama coś mówiła, ale Pisarz pamięta, że był w niemej rozpaczy, ale zmilczał. I Pisarz widzi ból Mamy. Ale Pisarz mimo że nie ma dzieci, to wie, że każde dziecko kocha się za coś innego, ale z równą mocą. I że każdy jest od czegoś. I od emocji Mamy jest Siostra. I choć Pisarz ocenia rodzinę Mamy na materialistów bez skrupułów, to gdy będzie trzeba z szacunku do uczuć Mamy pojedzie na pogrzeb. Ale Pisarz ma potrzebę nauczenia się od najstarszej pewnego podejścia kobiety do kobiety w określonej sytuacji. Bo nie ma wzorców z domu. Ale Pisarz wie, że każdemu należy się szacunek. I szczacunku właśnie chce poznać realia tamtych czasów. Realia życia kobiet w czasach wojennych poznał z bajek. A teraz czyta Trudną Książkę o początkach idei komunizmu. I może coś pojmie, a jak nie to Pisarz zapyta Mądrej Głowy Co Jej dość po słowie. 

Bo jest na szczęście taki Mężczyzna, co mu dość po słowie i Dziulka. I gdy Pisarz jest w skarbczyku, to oni już nie raz Pisarza uratowali. Bo Pisarz był głodny, a oni mu dali jeść. I Pisarz dziękuje. Ale Pisarz się zastanawiał dlaczego tak się dzieje. I Pisarz już się umówił do lekarza od Szkiełka i Oka. I Pisarz mu powie, żeby mu wytłumaczył jak mierzyć cukier. I Pisarz sprawdził, że mu nie przysługuje aparat, ale Pisarz sobie kupi po Nowym Roku. Ale jest też fakt co jemy. I Pisarz pomyślał, że on chce ciepły posiłek. I Mężczyzna powiedział, to idź na górę. Ale Pisarz nie będzie chodził z talerzem po schodach, bo się chyba prędzej spadnie z tych schodów. Pisarz sprawdził, że Właściciel nie ma takiego obowiązku. I tutaj dla uczciwości Pisarz doda, że Ten Który Wszystko Wie sprawdzał czy Biurwy nie mają.  I Pisarz postanowił, że Pisarz ma w tym interes by kupić kuchenkę. I w odpowiednim momencie poprosi Mamę by ją zawiozła do sklepu. W domu zostanie nowa, a starą, bo sprawna przywiozą. I Pisarz ją uniesie. Ale Pisarz pamięta, że gniazdka są przepalone i jak się coś podłącza, to wywala korki. A my musimy mieć prąd. I Pisarz wie, że budynek ma konserwatora i ogrodnika. Ale trzeba zgłosić i poczekać. Więc Pisarz zgłasza Hersztowi, żeby to naprawić. I jeszcze Pisarz zgłasza, że na sortowni nie działa lewa barrelka. Ale Pisarz odkrył, że w łazience przy szatni jest światło. I normalnie kto to tak ładnie zrobił? I że trzeba podziękować. 

Moc mężczyzn

 Herszt nie zadzwonił i nie okrzyczał, więc Pisarz pisze. A musicie wiedzieć drogie Dziadki, że Pisarz widzi dużo spraw, bo 8 lat milczał. I trzeba też powiedzieć, że Pisarz wie, że Piękna Justynka wróci i nie wie czy będzie mógł pisać. Ale Pisarz uczciwie mówi, że zagrożeń  już nie ma, więc można sprzątać w sercach. Ale tylko na wszelki wypadek powie, że jeśli ktoś chce coś Pisarzarzowi powiedzieć, z sobie tylko znanego powodu, to zawsze może. 

Blogu ja tego nie pojmuję, ale ja jestem kobietą, że mężczyźni tak mają, że czasem dwóch mężczyzn musi iść na wódkę żeby jeden z nich powiedział do drugiego odpuść stary, bo ona kocha innego. I jest to też piękne, że Wy mężczyźni potraficie naprawić silnik itd i macie mega moc. I macie też tak, że nawet poraniony przez życie mężczyzna, któremu źle samemu, zrobi co trzeba. Boże jakie to piękne. I ja chyba muszę iść do biblioteki, bo nikt tak nie pisze o namiętnościach jak Rosjanie. 

niedziela, 12 grudnia 2021

Pytaniec do starszyzny

 I zapytał Ktoś Pisarza: Pisarzu, jak Twoje serce. I Pisarz oniemiał, bo zaskoczony, że Ktoś o niego zapytał. I Pisarz wiedział, że nie o zdrowie chodzi. I Pisarz ma czas i myśli i Pisarz już wie, że nawet jeśli Herszt wyrzuci, to on Ktosia odnajdzie. Ale Pisarz uczył się o Matuszce Rasiji i wie, że zawsze kobieta może prosić starszyznę o opinię i pomoc. I jest Stary Rosyjski Donżuan i Agnieszka o wielkim nie tylko sercu przekaże.

Niet iz waszych, a iz naszych wybralam. No ja skazala szto muścina dolżen mnogo zarabatywatc. A on slyszal szto ja gawarila. A wed ja znaju szto wazmożna dieszewo, no wmiestie. I kak izwinit za etu slowa, potomu szto gordost mogla uszubut. I ja jemu prinonoszu gazetu, sztoby nie czital odną i tą samą. 

Kobiety, Męźczyźni i Kasjerzy

 Jest tak, że czasem trzeba coś powiedzieć żeby wyjaśnić i zamknąć bardzo dawne sprawy. I albo się znajdą osoby, które przeczytają i prześlą albo nawet pojadą na lotnisko tylko po to by wręczyć komu trzeba wydrukowany tekst. Pracowałam kiedyś w kantorze. I było dobrze. Ale kupiłam falsy. I część z nich sprzedałam. I gdy tylko Agnieszka zadzwoniłaś wiedziałam, że będzie wojna. I na wojnie są ofiary i jest to jasne. I każdy musi się bronić i uwierz mi Agnieszka było mi ciężko. I nie wiem czego się przestraszyłaś, bo ja nie miałam ochoty być tam kierowniczką, ale poczułaś się zagrożona i wykorzystałaś okazję by zrobić porządek. I jak Agnieszka nie chodzę do Kościoła, tak poszłam by prosić Boga bym nigdy nie musiała być podobna do Ciebie, bo wiem, że leżącego się nie kopie. A że zawsze trzeba za wszystko zapłacić, nawet Bogu, to najcenniejsze na sobie miałam kolczyki i zostawiłam je na ławce tego Kościoła. I od tamtej pory nie noszę żadnej biżuterii by pamiętać. I Bóg jest łaskawy dla mnie. I chcę Ci Agnieszka powiedzieć, że może dobrze, że nasze drogi się rozeszły, bo była sytuacja, że ja pomyślałam, że ja nie chcę tego widzieć. Bo tak jak są kobiety i Kobiety, tak są też mężczyźni i Mężczyźni. A Ty jesteś Kobietą, Agnieszka. Ale jest tak, że mężczyzna jest głową a kobieta szyją. I to jest święte, bo tak napisał to Bóg w raju. I kobieta jeśli coś chce może bardzo dużo, ale nie wolno złamać tej zasady. A Ty Agnieszka to zrobiłaś na moich oczach. Bo przyjechał Podwładny z Katowic i wydałaś mu polecenie. I patrzyłam na niego, ale zdzierżył, bo byłaś przełożonym. I pomyślałam, że zrobiłaś to tak lekko, że kiedyś Cię to zgubi. I jeśli chcesz mi coś opowiedzieć, to Ta, która maluje paznokcie da Ci mój mail. Bo ja wiem, że ty tam trwasz i że cię upokorzyli. A upokorzona Kobieta, jest w stanie zrobić wszystko, jeśli tylko chce. I ja współczuję wówczas firmie. Bo mnie pożegnano godnie, bo doceniono, że ja nawet składając zeznania, wiedziałam dla kogo pracuje. A wystarczyło wejść i popatrzeć na tablicę kursów. A tam byli sami młodzi ludzie, a początku drogi i czasem trzeba pomyśleć o kimś. I gdy po latach przyszłam tylko po dokument, to zrobiono to mądrze, ale niegrzecznie. I nie ma znaczenia czy Ty Agnieszka pojechałaś sobie z tymi pieniędzmi na lotnisko. I jasne, że trzeba uczyć innych. I jak Boga kocham Agnieszka mogło być bardzo źle, bo protokół zatrzymania podpisałaś Ty, i chryste Agnieszka wiedz, że nadgorliwość jest gorsza niż faszyzm, tak przekopałam w kantorze wszystko i wiem, że Sławek podpisał odpowiedni dokument, a to on otworzył kasę. I wreszcie mnie zwolniłaś. I wyszłaś. I zadzwoniła Iga. I zapytała czy sobie teraz pójdę na zwolnienie odpocząć. I może gdybym poszła to zaczęłabym jeść i spać i nie byłoby napięcia. I nie byłoby tak, jest teraz. Ale są leki i można żyć normalnie. Ale zostałam. Przesunęłaś mnie na lotnisko. I było jasne, że nie możemy na siebie patrzeć. I tak jak są kasjerzy, tak są też Kasjerzy. I wzięłam banknoty do ręki i zrozumiałam, że się ich boję. A ponieważ mnie szkolił Mistrz Kasjerów i błagam niech Ta, która codziennie czyni niemożliwe możliwym i piecze bułki poprosi lubego o nr telefonu  komórkowego Pana Piotra z bardzo ważnego skarbca, bo ten człowiek pójdzie kiedyś na emeryturę, a ja proszę tylko o to, to zadzwoniłam gdzie trzeba i usłyszałam: co ja mam Pani powiedzieć? Ma pani dwa wyjścia albo to w sobie przezwyciężyć albo zmienić zawód, bo inaczej będzie się to za panią ciągnęło. Bo kasjerem się bywa lub się nim jest. I każdy banknot mówi do nas, i trzeba czytać album, ale mikrodruki są święte. Ale jeśli pani pracuje z pieniedzmi, to ufać oku i intuicji. Ale to zawsze jest loteria, a Kasjerzy to hazardziści. I wszystko było jasne. I jestem w tym Agnieszka dalej. I minęły lata, a ja wiem, że mogę czegoś wymagać od Ciebie. Ale ja wyznaję zasadę traktuj innych tak, jak chcesz być traktowany, więc Agnieszka: przepraszam, że do tego doszło i dziękuję za wspólny czas. 

Bajka o Pisarzu i Leśniku

 Okazuje się, że jest tak, że wszyscy gdzieś pracujemy i może to robota Lenina, a może Pana Boga. Ale nie o tym chciałam. I czasem jest tak, że się spotka Leśnik z Pisarzem. I było tak, że Pisarz rządził Leśnikiem i trzeba przyznać, że Leśnik był w porządku. I Pisarz patrzył i słuchał i pamięta, że Leśnik wie, jak zarobić milion. Ale było źle i Pisarz pamięta i wie, że Leśnik też. I ogromny błąd Pisarza, bo Pisarz zna zasady i wie, że jak jest Leśnik i Student Gówniarz, to nie należy się mieszać. I jak Leśnik chciał czegoś nauczyć Gówniarza, to nie należało się mieszać. Bo Nadzorca siedział na katedrze i milczał. Ale Pisarz gorąca głowa. I dzisiaj Pisarz wie, że trzeba czasem samemu związać worki, bo korona z głowy nie spadnie. Ale był problem i Pisarz napisał do Herszta na Leśnika skargę. I Pisarz wiedział, że to będzie na 50 lat tam leżeć. I poszedł Leśnik do Herszta. I zszedł. A Pisarz ma odwagę i czekał. I Leśnik zapytał Pisarza czy zadowolony. I niech Leśnik sobie przypomni, że Pisarz powiedział, że nie. Potem Pisarz już nie rządził tylko sobie czytał swoje baje. I pracował Pisarz z Leśnikiem. I Pisarz wie, bo Pisarz musi wszystko widzieć, że jest żal w Leśniku. Ale Leśnik wie, że jest na tym świecie skarbczyk. I poszedł tam Pisarz, bo ciekawy świata. I Pisarz patrzy i czyta. I Pisarz zobaczył, że jeśli kiedyś ktoś powie za dużo lub wpadnie do Skarbczyka Rachmistrz to Skarbnicy mogą iść do lochu. A Pisarz wiedział, co trzeba napisać. I napisał do Herszta. Ale Pisarz zna swoje miejsce i wie, że nie zawsze mu wolno. Ale Pisarz patrzy. I widzi, że Herszt zchorowany i odpoczywać niedługo pójdzie. Więc napisał, bo Pisarz zna przypowieść o zakopanym talencie. I teraz wszystko w rękach Herszta. I Herszt jutro przeczyta, a Pisarz po świętach się przekona. I żeby Herszt pamiętał, że Pisarz napisał życzenia świąteczne. I może być tak, że Pisarz będzie obierał ziemniaki w Gospodzie U Pana Cogito i sobie poradzi. Ale Pisarz wie, że Leśnik winien usłyszeć: przepraszam. I gdy Leśnik krzyczał Pisarz słuchał. I napisał do Herszta, że trzeba znaleźć ziomków, sypnąć groszem nawet jeśli Ekonom z ładem zabiera i że banda sobie poradzi bez Leśnika. Bo Leśnik mądry, a się zapędził i zapomniał, że nie ma ludzi niezastąpionych. I Pisarz ostrzegł Herszta, że Leśnik planuje przez pół roku chodzić po lesie, bo Herszt ma prawo to wiedzieć. 

sobota, 11 grudnia 2021

 Już pojęłam drogi blogu, że jest tak, że czasem ludzie są zbyt blisko siebie by sobie coś powiedzieć i jest tak, że milczą, a gdy jest im całkiem źle, a są pod presją to potrafią tylko krzyczeć. I widziałam to u mojej siostry, gdy ratowała nasz dom pracując w hipermarkecie, a było jej tam źle. Bo nie znalazła partnerów równych sobie. I może puściła gdzieś kiedyś w świat dobro a może Pan Bóg znalzał jej zajęcie. I znalazła się kobieta, która jej pomogła.  I jest dobrze. I jeśli moja siostra jest księgową w szpitalu, to znaczy że albo liczby i ich tajemnice będą wyzwaniem albo przełożeni i współpracownicy. Ale wszystko podlega zmianom. I jeśli ktoś mówi oszczędzajcie, bo nie będzie nic, to trzeba słuchać tego człowieka. Ale ludzie nie słuchają. Tylko, że zawsze jest tak, że jeśli ktoś ma w tym jakiś interes to coś będzie. I np jeśli Ty byś się mnie drogi blogu zapytał dlaczego wybito Indian, to ja Ci drogi blogu powiem, że właśnie ktoś miał w tym interes. I jeśli jest szpital i premier danego kraju ulega wypadkowi i jest ryzyko i trzeba zamówić krew. I to jest logiczne. Ale jeśli jest tak, że były prezydent kraju lub jego żona są takimi ludźmi, że nikt nie może lub nie chce leżeć w tym szpitalu, to trzeba mieć drugi szpital. I szpital mojej siostry jest takim szpitalem. I jeśli mówi to ktoś, kto jest tam 25 lat, to on wie, co mówi. I jasne się staje, że ten szpital będzie, póki jest ten były prezydent.  Bo wdową się nikt nie będzie przejmował. I jeśli dyrektorem zostaje kardiolog to on może dla rozrywki podnieść kardiologię w tym szpitalu, bo wszyscy otaczamy się podobnymi ludźmi i zatrudnić stażystę czy kolegę i pomóc maluczkim tego świata i los albo Bóg mu kiedyś za to zapłaci, ale może mieć inne zajęcia i wartości. Ale jeśli jest to szpital dla prezydenta czy innego polityka to ci ludzie się wykańczają przez wódkę lub stres. I wszystko hula. Ale księgowa widzi liczby i wie, że w każdym raporcie jest część statystyczna i część prognozującą. I jeśli jest ktoś kto ma łeb 3 na 9 lub 3 na 12 i wie jak za pomocą części prognuzującej pozyskać kasę z jednego lub dwóch ministerstw albo z UE to fajnie Boże że dałeś tego człowieka tam, bo może komuś to uratuje życie. Ale wszyscy kiedyś muszą powiedzieć pas. I jest jasne, że jego ludzie będą musieli sobie radzić sami. I jak ktoś się poczuwa za swoich bliskich, to przewiduje. I czasem trzeba się uczyć na potęgę. Ale trzeba wiedzieć gdzie i czego. I jest tak, że trzeba w życiu znaleźć pomysł na siebie. I trzeba się sobie przyjrzeć. Czy lubi się mieć obok siebie drugiego człowieka i po co ci on. Czy chce się sobie samemu rządzić czy lubi się pomoc i wiedzę dyrektorów. I w swoim zawodzie uczyć się tego w zależności na co się zdecydowało. Ale trzeba zawsze bezwzględnie znać swoje miejsce i nie liczyć na to, że się będzie najważniejszym. Bo nikt nie dopuszcza do koryta zwykłego człowieka, bo to nie polityka, tylko praca. I nawet jeśli jest się z tym niesamowitym dyrektorem i on na pożegnanie powie, że ta pani to jest skarb, to owa pani musi wiedzieć, że to są ciepłe słowa podziękowania i szacunku. I może się stać tak, że coś co było wspólne będzie tylko kogoś i nawet księgowa znajdzie w nim pracę. Tylko, że jak to jest kogoś, to trzeba dbać o jego interesy i trzeba mieć lata praktyki jak, bo nie wystarczy wiedzieć, że powszechny program to, to samo co  równanie z niewiadomymi piątego stopnia. I że wystarczy napisać formułę i wszystko się zrobi. Bo każdy szef wie, że musi mieć kadrową i księgową. I Ci ludzie mogą być na wagę złota. I jeśli szef zapyta jak to zrobić by mnie ten rząd nie okradał, to trzeba ja mogę sobie lecieć na Rajską do czytelni i przeczytać w czytelni projekt ustawy na Lexie. Ale księgowa musi mieć go u siebie i ciągle coś czytać. Bo nie wiem jak to jest możliwe, bo ustawy pisze Sejm, a tam są ludzie i bardzo mądrzy i całkiem głupi, ale w tych ustawach wszystko pisze. Ale można też drogi blogu robić coś na własną odpowiedzialność. I wtedy trzeba iść do biura rachunkowego i u kogoś za darmo uczyć się jak. Tylko trzeba wiedzieć u kogo, ale każdy zna swoje środowisko, a jak poznaje to zapytać tego, który Cię uczy. I czasem będzie bardzo ciężko, bo praca, nauka, swoisty wolontariat, a ręka rękę myje i trzeba wprowadzić komuś koszty. Ale dom będzie zadbany. I jasne jest, że trzeba żeby kupić samochód, bo nie można marznąć na przystankach, i tracić czas czekając, bo on jest cenny.  Chociaż ja tak mogę i spoko. I jeśli ktoś się przyzwyczaił, że trzeba mądrze zarządzać pensją, i dużo, miesiąc za miesiącem można zapłacić. I takiego kogoś szlag trafia, jak to się przejada, bo życie zawsze pochłonie. I jeśli ktoś podjął decyzję, że nie pójdzie już na studia, bo wie, że już wyżej nie podskoczy i że na wszystko jest w życiu tylko jedna szansa, to może kupować Avon i trzeba wiedzieć po co to robi, albo coś podziałać. I drogi blogu ja doprawdy muszę ci blogu powiedzieć, że w cv trzeba pisać nawet takie rzeczy jak w rubryce hobby w młodości praca w sztabie wyborczym i staż dziennikarski, a obecnie i tu wpisać. I to jest straszny wstyd, że kiedyś się mówiło w 3 językach, a teraz to się nawet nie umie opowiedzieć o swojej pracy. Ale czasem blogu nie trzeba iść na kurs, czasem trzeba wziąść słowniki. I gdzie jest słownik do angielskiego, jeśli nie ma go w piwnicy?