Nie chcę Blogu szarpać się z życiem. Nie zmienię nic. Poddałam się. Na znak tego moja łza na muzykoterapii. Bo wiem, że chciałabym inaczej żyć. Ale samej siebie nie przeskoczę. Gdy byłam na 5b dużo pisałam Ci Blogu o tym, jak chcę zmienić moje życie, ale ostatecznie nie zmieniłam nic.
niedziela, 29 maja 2022
Myśli przy niedzieli
Jest niedziela. Jestem z Olą. Jest dla mnie wredna. I przyszło pytanie: czy gdy mama odejdzie Ola zmieni się w stosunku do mnie? Czy już zawsze będę dla niej półgłówkiem i leniem? Dawniej bym rozpaczała, a teraz pomyślałam, że to ona straci mnie. Wiem też, że los obraca wszystko i nawet jeśli teraz Ola ma pieniądze i pracę, które pozwalają jej czuć się kimś, to może nadejść dzień, gdy tak nie będzie. A ja wiem, że jestem zerem. Że nie stać mnie na wiele. Wręcz nauczyłam się rezygnować. Zastanawiły mnie słowa Darka, analityka z Solidu, że jemu w przeciwieństwie do właściciela, nie będzie żal umierać. Jeśli miałabym osierocić moich Bliskich, nawet Olę, to byłoby mi żal. Mnie bardzo dużo dał jeden mail od Agnieszki F. Napisała mi, że to normalne, że możemy zostać sami i że każdemu jest to pisane. Ważne by nas to nie załamywało. I byśmy nie dali się osamotnieniu. Leki działają, znów jestem spłycona emocjonalnie. Mam ochotę napisać do Roberta.
Napisałam. Tak naprawdę nigdy Go nie poznałam. Nie wiem co jest jego hobby. Tak naprawdę liczył się tylko nasz seks. Gdybym z nim była te 14 lat temu, to szybko bym miała z nim dziecko. Bo sama miałam wtedy siano w głowie. Człowiek się całe życie uczy, a umiera głupi.
czwartek, 26 maja 2022
Pomysł
Wczoraj przyszła do mnie taka myśl, że zamiast myśleć o szkole czy zmianie pracy wyhaftuje obrus na okrągły stół. Teraz poszukam pudełka z mulinami. Wzór już mam. Po pensji kupię kanwę i te muliny, których nie mam.
niedziela, 22 maja 2022
Plany
Nie wiem Blogu czy uda mi się z tą rentą, bo nie wiem jak będzie z firmą, bo Piotrek przyjął taktykę by się nie tłumaczyć i stawać mnie przed faktem dokonanym. Tyle że wcześniej też tak było. Gdybym miała rentę poszłabym do PP.
niedziela, 15 maja 2022
Prosta prawda
Na fb: żyje się tylko raz, ale jeśli ten jeden raz jest dobry, to on wystarczy. Nie wiem czy żyję szczęśliwie. Ale na pewno dobrze, a to dużo. Wiem też, że nie chcę cofać czasu. Nic bym nie zmieniła w moim życiu. Nie chcę wrócić. Gdy nadejdzie moja godzina chcę odejść dumna, że wytrwałam w najtrudniejszym konkursie Pana Boga. I chcę iść tam gdzie będą moi Bliscy.
Wracając do tu i teraz, trzeba Ci Blogu powiedzieć, że ściełam włosy. Kolejna sprawa: łóżko od mamy jest niewygodne i powoduje ból wnętrzności. Jedyny plus to taki, że mama będzie mogła zawsze już się położyć na tym, które ma ode mnie. Po skończeniu terapii, wezmę skierowanie na kolejną, ale odczekam na nią te 2 lata. Nie zmienię pracy, nie pójdę do szkoły ani na angielski.
piątek, 13 maja 2022
2071
Na fb mem z 2071 rokiem. Jeśli dożyję będę mieć 88 lat. Gdzie wtedy będę? Jak nieważnym staje się to czy wytrzymam w Solidzie.
niedziela, 8 maja 2022
Myśli odsiewanie
Gdy nie było dziewczyn, zignorowałam wszystko i leżałam. Jeśli przeżyję Olę, to nie wiem co mnie zmusi żeby wstać. Dopadło mnie obniżenie nastroju. Nie lubię popołudniówek, bo wolałabym spędzać je z bliskimi. Nie lubię ranków, bo trzeba wstać nad ranem. Najlepiej się czuję, gdy idę na noc. Jestem wyspana, zrelaksowana i po chwili spędzonej z bliskimi. Przez chwilę zastanawiałam się czy nie pracować na same noce, ale różne mogę mieć potrzeby. No i zależy mi, żeby nie stracić skarbca. Na pewno zostanę w Solidzie. Rzecz w tym, że do PP zawsze mogę pójść. Zastanawiam się co mogą mi jeszcze dać te 2 miesiące terapii, które przede mną.
sobota, 7 maja 2022
Sobota po nocce
Dzisiaj Blogu wstałam po nocce o 16:45 i idę na dyżur na noc. Dziewczyny pojechały na grilla do Piotrka i Edy, a ja musiałam zostać, bo one nigdy nie potrafią wrócić na czas. Blogu rozmawiałam z inną liczarką Anią i ona naświetliła mi temat odchodenia z Solidu z innej strony. Że w tak niepewnych czasach lepiej nie ryzykować. Dzisiaj myślę Blogu, że nie chce mi się nic zmieniać. I blogu nie chce mi się uczyć.
piątek, 6 maja 2022
Siła sprawcza
Otóż Blogu, mogę spróbować czy chcę iść do PP. Na jesień tego roku planuję wrócić do szkoły policealnej. Wiosną 23 miałabym praktyki. I wtedy Blogu pójdę na okienko spróbować. Zobaczyć czy tego chcę. Praca w Solidzie pewnie jest pewna, ale do czasu. Mnie już nie ciekawi jakie będą tam zmiany organizacyjne. Ta praca umiera we mnie. Może to, że poszłam na terapię dało mi taką siłę sprawczą, że chcę zmian?
czwartek, 5 maja 2022
Co dał mi Solid?
Dzisiaj odpoczęłam i inaczej patrzę na pracę. Będę w niej dalej. Nie ma tam nikogo, kto pociągnął by mnie swoim umysłem. To że tam jestem to piękna lekcja szacunku i pracowitości. To też wskazówka co do starości.
środa, 4 maja 2022
Ciężej
Blogu, mam kryzys zawodowy. Dzisiaj rozcinałam te pakiety i prosiłam Boga by czas pracy mijał. Źle mi tam. W ogóle mnie to nie cieszy. Zarówno w pracy, jak i w domu negatywnie myślę o pracy w Solidzie.
wtorek, 3 maja 2022
Zostanę
Zostanę tam, Blogu. Lubię swój zawód i lubię swojego pracodawcę za elastyczność i przyzwolenie na słabą jakość. Zarabiam mało, ale też niewiele muszę.
poniedziałek, 2 maja 2022
Światło w tunelu drogi zawodowej
Widzę światełko w tunelu co do zrozumienia moich racji odnośnie firmy. Któregoś dnia mama, Ola i Piotrek pojmą że nie zrobiłam nic złego. Faktem jest, że postraszyłam Piotrka, ale rzecz w tym, że tylko w ten sposób mogłam uzyskać prawo do bycia wysłuchaną. Żadna z osób w mojej rodzinie nie liczy się z moim zdaniem. Oni mnie tolerują lub traktują z litością jak na przykład Ola. A ja codziennie na terapii patrzę na samotnych, nieszczęśliwych ludzi i myślę sobie, że mam Bliskich, hobby i pracę. I że jestem dzieckiem szczęścia. Coraz częściej łapie mnie w pracy uczucie niezadowolenia. Są momenty, że chciałabym wstać i wyjść. Blogu, ja się już zmuszam by tam iść. Gdy teraz pomyślałam, co mnie tam trzyma, przyszła odpowiedź zawodowo nic, prywatnie te 500 zł kredytu miesięcznie. Nie jestem już ciekawa przyszłości Solidu, zmian w organizacji pracy tej firmy, nowych pracowników i tego jak zmienią załogę. Gdy byłam w kieracie samej pracy żyłam z tą załogą, teraz gdy jestem na terapii widzę życie poza Solidem. Gdy rozmawiałam dzisiaj z Moniką, którą przerzucili na inną Biedronkę wyczułam u niej smutek. Ale Monika się nie poddała. I naraz teraz pomyślałam, że choć to strasznie trudne zdobyć pozycję, dobrą markę swojej osoby, to można to zrobić. Mogę bezpiecznie trwać w Solidzie, ale rzecz w tym, że już był w moim życiu czas trwania, bez owocnego czekania. Czekam na sprzedaż Solidu, jego upadek. Każda z czynności z zakresu moich obowiązków jest mi obmierzła. Byle do lata Blogu. Teraz jest terapia, potem rehabilitacja na kolano, a w sierpniu urlop ze względu na mamy wczasy. A na jesień baju baj. Idę na stronę PP.